Sikorski rozpoczął rozmowy o tarczy antyrakietowej
Przebywający w USA minister spraw
zagranicznych Radosław Sikorski rozpoczął rozmowy z administracją
amerykańską o planach rozmieszczenia w Polsce elementów tarczy
antyrakietowej.
Szef polskiej dyplomacji, który przyleciał do Waszyngtonu w środę, jeszcze tego samego dnia rozmawiał z doradcą prezydenta George'a W. Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Stephenem Hadleyem i negocjatorem amerykańskim w sprawie tarczy, podsekretarzem w Departamencie Stanu Johnem Roodem.
Na spotkaniu z dziennikarzami rano Sikorski nie chciał jednak ujawnić treści tych rozmów oświadczając, że nie będzie rozmawiał z rządem USA "za pośrednictwem mediów". Wymijająco odpowiadał też na pytania czy przybliżyły one porozumienie w sprawie tarczy.
To są spotkania, które mają charakter poufny. Nie mam kryształowej kuli, nie potrafię przewidzieć co dzisiaj wiceprezydent USA (Dick Cheney), czy jutro pani sekretarz stanu (Condoleezza Rice), mi powiedzą. Będę na to reagował zgodnie z moimi instrukcjami, a o tym, czego się dowiem, w pierwszej kolejności depeszą dowie się pan premier Donald Tusk - powiedział.
Fakt, że Sikorski rozmawia z członkami ścisłego kierownictwa administracji Busha - co nie zawsze zdarza się w wypadku wizyt ministrów spraw zagranicznych w USA - może świadczyć, zdaniem obserwatorów, jak dużą wagę Waszyngton przywiązuje do rozmów z Polską o tarczy.
Fakt, że współpracujemy coraz intensywniej, chcemy aby Stany Zjednoczone były nadal w Europie obecne, aby instalacje (wojskowe) Sojuszu Północnoatlantyckiego były w miarę równomiernie rozmieszczone na jego terytorium, to wszystko będzie zwiększać bezpieczeństwo Polski - powiedział minister.
Zgodnie z planami Waszyngtonu w Polsce miałyby się znaleźć wyrzutnie rakiet przechwytujących, a w Czechach stacja radarowa tarczy antyrakietowej. Tarcza miałaby chronić USA i ich sojuszników przed atakiem ze strony tzw. krajów nieprzewidywalnych jak np. Iran.
W czwartek rano Sikorski wystąpił w konserwatywnej fundacji American Enterprise Institute (AEI), gdzie przypomniał polskie stanowisko w sprawie tarczy. Zgoda na jej rozmieszczenie na polskim terytorium zależy od spełnienia przez USA postulatów rządu RP dotyczących zwiększenia bezpieczeństwa Polski, np. przez pomoc we wzmocnieniu jej obrony powietrznej.
Najlepszym sposobem sfinalizowania negocjacji o tarczy byłoby spełnienia przez stronę amerykańską naszych postulatów- powiedział minister.
Sikorski przypomniał też pogróżki Rosji, która zapowiada m.in., że jeżeli Polska zgodzi się na tarczę, to wyceluje rakiety w kierunku polskiego terytorium.
Polska została poddana politycznej presji i jest nawet szantażowana przez niektórych swoich sąsiadów - powiedział we wstępnym wystąpieniu szef polskiego MSZ.
W sesji pytań i odpowiedzi oświadczył: Rosja nadal sprzeciwia się lokalizacji tarczy w Polsce, nie tylko werbalnie, lecz mówiąc również co zrobi w sensie wojskowym, jeżeli zgodzimy się na tę bazę. Myślę, że jest wiarygodne to, co mówią, że zrobią.
Stoimy więc w obliczu dodatkowego ryzyka - powiedział Sikorski dodając, iż porusza tę kwestię w rozmowach w USA jako argument za amerykańskimi gwarancjami bezpieczeństwa.
Powiedział też, że rząd Polski opowiada się za "NATO-izacją" tarczy, tzn. włączenia jej w szerszą "architekturę bezpieczeństwa" sojuszu, ale zaznaczył, że cały projekt "jest jeszcze we wczesnej fazie".
Sikorski podkreślił poza tym, że do rozmieszczenie tarczy w Polsce trzeba będzie jeszcze przekonać Sejm i opinię publiczną. Na cokolwiek rząd RP się zgodzi, ja będę musiał przekonać, że to zwiększy bezpieczeństwo nie tylko sojuszu, lecz także naszego kraju- powiedział.
Uczestnicy spotkania - którzy wypełnili salę w AEI tak szczelnie, że dla wielu chętnych zabrakło miejsca - interesowali się także kogo Sikorski chciałby widzieć jako przyszłego prezydenta USA po tegorocznych wyborach.
Minister odpowiedział pół żartem, że "nie chce ingerować w wewnętrzne sprawy supermocarstwa", ale wyraził komplementy pod adresem republikańskiego kandydata Johna McCaina.
Powiedział m.in., że podziwia senatora za jego bohaterską postawę w czasie wojny wietnamskiej, kiedy przebywał on ponad pięć lat w niewoli Vietcongu i był tam torturowany.
To świadczy, że prawdopodobnie rozumie nasze cierpienia. Myślę, że jego poparcie dla wolności na świecie jest szczere - oświadczył szef polskiego MSZ.
Po spotkaniu w AEI Sikorski złożył wieniec pod pomnikiem ofiar komunizmu w Waszyngtonie. Wieczorem czasu polskiego ma spotkać się z wiceprezydentem USA Dickiem Cheneyem.
Tomasz Zalewski