Sikorski: raport MAK jest rzetelny
Szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział, że rząd zaproponuje stronie rosyjskiej rozmowy na temat raportu MAK. Sikorski ocenił, że raport, choć niekompletny, jest "rzetelny" i "przybliża nas do prawdy".
13.01.2011 | aktual.: 15.01.2011 18:03
Sikorski zadeklarował wieczorem w "Kropce nad i" w TVN24, że polski rząd chce prowadzić rozmowy z państwem rosyjskim w celu uzgodnienia stanowisk w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Jak zaznaczył, nie podjęto jeszcze decyzji, kto będzie reprezentował stronę polską, jednak jego zdaniem najwłaściwszy byłby szef MSWiA Jerzy Miller.
- My zaproponujemy rozmowy, zależy, jak strona rosyjska na nie zareaguje, być może będziemy się różnili, być może w tej sprawie co do kompletności raportu będziemy w sporze. Nie mogę tego wykluczyć. My uważamy, że pojednanie polsko-rosyjskie, którego sobie życzymy, musi być oparte na prawdzie - podkreślił minister.
Jak jednak dodał, jeśli nie uda się ustalić z Rosjanami wspólnego tekstu raportu, Polska ma możliwość odwołania się do Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO).
Szef dyplomacji podkreślił, że ostatnie dni pokazały, że polski rząd miał rację, opierając się w śledztwie na konwencji chicagowskiej, która - jak zaznaczył - daje Polsce możliwość odwołania się od raportu MAK.
Powiedział, że w najbliższych dniach przedstawiony zostanie raport, który opracowała polska komisja badająca pod kierownictwem ministra Millera przyczyny katastrofy, a w następnej kolejności zaprezentowane zostaną wyniki śledztwa prowadzonego przez prokuraturę wojskową.
Sikorski ocenił, że raport MAK, wykluczając niektóre wersje katastrofy, przybliża nas do prawdy, choć jest niekompletny. - Uważamy, że raport jest rzetelny w tym, co mówi, ale nie mówi wszystkiego - powiedział minister.
Przypomniał też, że do dokumentu zostały dołączone polskie uwagi. - Strona rosyjska interpretuje to tak: "proszę bardzo, jak ktoś chce znać stanowisko polskie, to może się z tym zaznajomić". Nas to nie satysfakcjonuje - zaznaczył Sikorski.
Szef MSZ był również pytany, jak wyobraża sobie w kwietniu tego roku wspólne, z Rosjanami, obchody pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej, jeśli strona rosyjska nie uwzględni w raporcie stanowiska Polski.
- Dzisiaj już wiemy, że była to nieszczęśliwa katastrofa lotnicza i nie widzę powodów, dla których nie moglibyśmy ofiar tej katastrofy opłakiwać razem, a kontrowersje co do przyczyn, zapewniam, będą się ciągnąć jeszcze latami. Przypomnę, że generał Władysław Sikorski zginął ponad pół wieku temu, a do dzisiaj są podnoszone jakieś wątpliwości - zaznaczył szef MSZ.
- Uważam, że uroczystości po 6 miesiącach od katastrofy były dostojne, zrobione z empatią i z klasą. Mam nadzieję, że w takim duchu będziemy to robić także w pierwszą rocznicę - dodał.