Sikorski: przywołać minister Fotygę do porządku
(RadioZet)
22.01.2008 | aktual.: 22.01.2008 12:13
: A gościem Radia ZET jest minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Czy wczorajsza pana wizyta w Moskwie, słowa ministra Ławrowa, że Rosja nie ma prawa weta w sprawie zainstalowania tarczy antyrakietowej, to sukces, koniec zimnej wojny, czy co? : To początek przekuwania się przez warstwy lodu, które się zebrały w stosunkach polsko-rosyjskich. Moja wizyta była wizytą przygotowawczą do wizyty premiera za trzy tygodnie. Odkurzamy umowy, które się odleżały i wróciliśmy do języka pragmatyki, to znaczy do odpowiadania sobie na pozytywne gesty pozytywnymi gestami. : A czy pytał pan, tak... : I odejście od obrażania się i strojenia min. : A pytał pan ministra Ławrowa, czy szef Sztabu Generalnego przestanie straszyć Polskę, bo w sobotę powiedział, że mogą być rakiety skierowane w kierunku Polski. : Chyba nie, chyba nie powiedział, że w kierunku Polski. : W obronie suwerenności, integralności terytorialnej Rosji oraz jej sojuszników zostaną użyte siły zbrojny
również prewencyjnie, w tym z wykorzystaniem broni nuklearnej. : Tak, ale to nie było, Polska tam nie padła, więc powinniśmy precyzyjnie cytować. To, że Rosja ogłasza po raz kolejny doktrynę pierwszego użycia broni atomowej, to w stosunkach zagranicznych czy w jej doktrynie wojennej nie jest niczym nowym, taką doktrynę Rosja przyjęła już w latach 90. I proszę pamiętać, że Sojusz Północnoatlantycki podczas zimnej wojny też miał doktrynę użycia broni atomowej, jako pierwszy. : Dobrze, ale pytał pan o te słowa? : Ale jedna rzecz jest ważna, proszę pamiętać, że takie stwierdzenie nie jest oznaką siły, tylko oznaką słabości w broniach konwencjonalnych. : Tak, ale doskonale pan wie, że padały groźby pod adresem Polski ze strony wysokich urzędników rosyjskich, czy wczorajsza deklaracja ministra... : Ale dlatego ja wczoraj w Moskwie pozwoliłem sobie skomentować, że byśmy prosili pana generała Bałujewskiego, aby groził nam wojną atomową nie częściej niż raz na kwartał. : I co na to minister spraw zagranicznych Rosji?
: Mam wrażenie, że te publiczne dywagacje pana generała, nawet w Moskwie, nawet przez rosyjską prasę nie są traktowane do końca poważnie. : Czy Polska zniesie weto w sprawie rozmów Rosji z Unią Europejską. : Zmieniają się fakty. Embargo handlowe, a więc i mięsne i roślinne na polskie produkty przeszło do historii. To, te restrykcje, z którymi jeszcze mamy do czynienia już nie mają... : Roślinne chyba jeszcze nie przeszło do historii. : Wszystko to, co było skierowane przeciwko Polsce przeszło do historii. To co jeszcze jest problemem, jest problemem już nie w stosunkach handlowych polsko-rosyjskich, a w stosunkach handlowych rosyjsko-unijnych, więc to jest już sprawa naprawdę unijna. Zresztą tamta też była i Unia nas dopingowała do stworzenia lepszego klimatu. Zdjęcie weta nie jest tylko polską decyzją, bo inne kraje też mają swoje zdanie w tej sprawie i jest tam także kwestia naszych oczekiwań, co do tego, aby w mandacie negocjacyjnym poruszone były także kwestie energetyczne. : Ale nie odpowiedział pan mi
na pytanie tak, czy nie, czy chcemy znieść weto, czy nie? : Chcemy znieść weto, natomiast czy zniesiemy będzie zależało od tego, od jeszcze dalszych rozmów wielostronnych, unijnych, ale jestem co do nich dobrej myśli. : Krytycznie o polityce zagranicznej rządu Donalda Tuska no i pana wypowiadają się były minister obrony, min. Szczygło i szefa kancelarii pana prezydenta mówi o symbolicznych wizytach, najpierw Moskwa, potem Waszyngton. : No, ja już byłem w Stanach Zjednoczonych, więc to chyba jakieś nieporozumienie. : To było o premierze. : Z naszych, nasze stosunki ze stroną amerykańską są bardzo intensywne. My rozmawiamy na różnych szczeblach praktycznie codziennie. Natomiast ja myślę, że w sprawach polsko-rosyjskich to pan min. Szczygło powinien zachować wstrzemięźliwość, bo wszyscy pamiętamy jego wkład do stosunków polsko-rosyjskich, to był pomysł zbudowania muzeum katyńskiego naprzeciwko ambasady rosyjskiej. I myślę, że gdyby go zrealizował to dzisiejszych, lepszych stosunków by nie było. : Minister
Fotyga zarzuca nam, że chcemy zbyt wiele od Amerykanów, że powinniśmy się zgodzić na zainstalowanie tarczy antyrakietowej, że system „Patriot”, który chcemy żeby był w Polsce jest przestarzały. : No, pani minister Fotyga, jako ekspert od wyposażenia wojskowego to jest dla mnie nowość. System „Patriot 3” nie wydaje się być przestarzały dla takich krajów, jak Japonia, które na technologii trochę się znają, jak Izrael, które też ma niezłą technikę wojskową, ale rozumiem, że dla pani minister Fotygi to niewystarczające. Ja myślę, że z wypowiedzi polityków dzisiejszej opozycji może opinia publiczna wyrobić sobie zdanie na temat stosunku do tych negocjacji. Otóż, dzisiejsza opozycja gotowa była do tarczy, do bazy dopłacić. A w każdym razie tak jak to mówi pani minister, nie targować się, wziąć bez żadnych warunków wstępnych. My natomiast uważamy, że nawet z sojusznikami potrzebne są realne negocjacje, a nie tylko uzgodnienia techniczne. Natomiast bardzo proszę panią minister Fotygę i prosiłem już pana prezydenta,
aby swoją podwładną przywołał do porządku, rząd ma pewną pozycję negocjacyjną w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi i bardzo proszę, aby pani minister Fotyga tej polskiej pozycji negocjacyjnej nie podcinała. : Ale mówiąc w ten sposób dezawuuje pan pana prezydenta, bo rozumiem, że polityka prezydenta też była taka, że zgadzamy się na tarczę antyrakietową za nic. : To była dziwna polityka, bo z jednej strony obowiązywała ultra twarda instrukcja negocjacyjna podpisana przez premiera Jarosława Kaczyńskiego, a w rzeczywistości była zgoda na nie tylko bezwarunkowa, ale wręcz z chęcią dopłacania do tego interesu. : Były minister obrony narodowej twierdzi, że jeżeli będziemy chcieli za dużo to się okaże, że Amerykanie ulokują swoje bazy w Danii, albo w Wielkiej Brytanii. : W żadnej tego typu negocjacji nie ma, nie może nie być elementów ryzyka, pewnie. : To warto tak ryzykować? : No, ja rozumiem, że pan minister Szczygło gotów na niektórych kierunkach prowadzić politykę bardzo twardą, a na innych kierunkach w ogóle
nawet nie próbować niczego dla kraju uzyskać. My jesteśmy innego zdania. : A czy pójdzie pan do prezydenta i opowie pan o swojej wizycie u ministra spraw zagranicznych. : No, dzisiaj jest rada ministrów, więc w pierwszej kolejności poinformuję radę ministrów. : No tak, ale wieczorem, nie wiem – zadzwoni pan. : Ja jestem do dyspozycji pana prezydenta w każdej chwili. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był były, obecny minister spraw zagranicznych, a były minister obrony Radek Sikorski, a do kiedy mamy deadline w sprawie tarczy antyrakietowej i kiedy Amerykanie nam odpowiedzą. : To zależy od strony amerykańskiej. : A czy prawdą jest, że już 8 lutego możemy mieć odpowiedź i to pan ma dostać odpowiedź od Condoleezza Rice? : Ja jadę do Waszyngtonu 1 lutego. : 1 lutego i wtedy pan się może dowiedzieć, czy tak czy nie. : Nie sądzę, ja myślę, że ta decyzja zapadnie na najwyższym szczeblu, czyli podczas spotkania Bush – Tusk. : Ale będzie to na pewno przed szczytem kwietniowym? : My nie wyznaczamy żadnych
horyzontów czasowych. : Znaczy, Amerykanom, myślę, że Amerykanom chyba zależy na tym żeby decyzja zapadła przed szczytem. : No im bardziej intensywne będą nasze negocjacje i im bardziej strona amerykańska wyjdzie naprzeciw naszym oczekiwaniom tym szybciej możemy zakończyć z sukcesem, ale w wyniku negocjacji nie można określać zawczasu. : Dziękuję bardzo, Radek Sikorski był gościem Radia ZET.