Sikorski o swoim przemówieniu w ONZ. "Pisane na kolanie"
Radosław Sikorski zdradził kulisy swojego wystąpienia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. - Czasami trzeba nazwać rzeczy po imieniu - mówił szef polskiej dyplomacji. Przyznał też, że swoje wystąpienie "napisał na kolanie".
O głośnym wystąpieniu na Radzie Bezpieczeństwa ONZ z Radosławem Sikorskim rozmawiał korespondent RMF FM Paweł Żuchowski. Szef polskiej dyplomacji przyznał, że zrezygnował z przygotowanego wcześniej przemówienia i postanowił obalić kłamstwa wygłoszone wcześniej przez rosyjskiego ambasadora przy ONZ Wasilija Nebenzię. Swoje przemówienie pisał "na kolanie", ale to właśnie ono w zaledwie kilkanaście godzin stało się przykładem kierunku, w którym powinna zmierzać dyplomacja w stosunku do Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Schronów nie ma, niczego nie ma". Polacy czują się bezbronni
- Uważałem, że tego nie wolno puścić płazem. On to ewidentnie mówił pod publiczkę w Rosji. Po to, żeby można to pokazywać jako triumf rosyjskiej propagandy, tylko że był to stek insynuacji i zwykłych kłamstw - stwierdził szef polskiej dyplomacji w rozmowie z dziennikarzem.
- Zamiast odczytywać przygotowane uprzednio przemówienie, uznałem, że największą przysługę sprawie mogę oddać punktując te przeinaczenia, które były zupełnie absurdalne. Powiedział na przykład, że Polska walczyła przeciwko Związkowi Radzieckiemu w II wojnie światowej. Nie wiem, skąd on to wziął w ogóle - mówił oburzony Sikorski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Czasami sytuacja wymaga odważniejszych działań - dodał Sikorski, odnosząc się do tego, że wygłoszone przemówienie przygotowywał już w czasie trwania rady.
Na stwierdzenie dziennikarza RMF FM, że wystąpienie Sikorskiego odbiło się szerokim echem i ogłoszono, że pokazuje nowy kierunek w dyplomacji, szef MSZ twierdził, że przede wszystkim "pokazuje niepokój wobec tego, gdzie Rosja zabrnęła".
- Jak się zapętliła w swojej ideologii państwowej i w swoich kłamstwach. Ja wypowiedź zakończyłem tym, że rosyjski ambasador nas utwierdził w naszej determinacji, aby takie kłamstwo znów nie dominowało na naszym regionem i nad naszym krajem. Czasami trzeba nazwać rzeczy po imieniu - podkreślił polityk.
- Niestety, moje słowa prawdopodobnie nie dotarły do Rosji, a to właśnie tam powinni je usłyszeć - dodał Radosław Sikorski.
Źródło: RMF FM
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski