Sikorski: Fotydze nie mówię "nie"
Szef dyplomacji Radosław Sikorski zadeklarował, że nie wyklucza poparcia Anny Fotygi, jeżeli - jak mówił - pojawią się oferty w szeroko rozumianej dziedzinie stosunków międzynarodowych", którymi b. minister spraw zagranicznych będzie zainteresowana.
30.07.2009 | aktual.: 30.07.2009 17:46
- Tak jak popieramy premiera Włodzimierza Cimoszewicza na stanowisko sekretarza generalnego Rady Europy, który jest przecież z innej formacji politycznej, tak i możemy poprzeć panią minister Annę Fotygę - powiedział Sikorski, pytany na konferencji prasowej, czy planuje złożenie jakiejś propozycji Annie Fotydze.
W ostatnim czasie pojawiły się kolejne spekulacje dotyczące przyszłości zawodowej b. szefowej polskiej dyplomacji. Według nich, Fotyga miałaby objąć funkcję przedstawiciela Polski przy ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w Rzymie. Nieoficjalnie, ze źródeł zbliżonych do MSZ, PAP dowiedziała się, że taka propozycja do tej pory nie została Fotydze złożona.
Wcześniej b. szefowa MSZ miała objąć stanowisko ambasadora przy ONZ w Nowym Jorku. Jednak po skrytykowaniu przez nią pod koniec kwietnia przed sejmową Komisją Spraw Zagranicznych polityki zagranicznej obecnego rządu, propozycja ta stała się nieaktualna.
- Ta moja ekumeniczność idzie tak daleko, że, jak już deklarowałem, dla Antoniego Macierewicza gotów jestem nawet stworzyć konsulat w Kandaharze - ironizował Sikorski.
Przypomniał też, że kiedyś był krytykowany przez PiS za to, iż uważał, że nawet osoby kontrowersyjne, ale które jednak służyły państwu polskiemu na wysokich stanowiskach powinny pozostać "w orbicie zainteresowań" państwa polskiego. W tym kontekście przyznał, że rozważał wysłanie b. szefa WSI gen. Marka Dukaczewskiego na stanowisko attache obrony w Pekinie, przeciwko czemu - jak podkreślił - PiS wtedy bardzo gwałtownie protestowało.