Siewiernyj powinni zamknąć z powodu złej pogody
Meteorolog ze Siewiernego tuż po katastrofie 10 kwietnia zeznał przed Edmundem Klichem, że rosyjskie przepisy dotyczące tego lotniska dają możliwość zamknięcia go w związku ze złą pogodą - informuje RMF FM. Mimo bardzo gęstej mgły, zarządzenie zlekceważono.
Meteorolog zeznał, że za podjęcie decyzji o zamknięciu lotniska odpowiada dowódca obiektu. Powinien to uczynić płk. Krasnokutski na wniosek kierownika lotów po uzgodnieniu z szefem stacji meteo.
Klich chciał to potwierdzić na podstawie akt z wojskowymi procedurami, których część otrzymał w Moskwie, jednak go nie znalazł. - Ale jeden dokument był taki, że było widać, że był składany z dwóch, tytuł, przerwa, tytuł, coś jeszcze kserowane... - mówił Klich podczas prac senackiej komisji obrony.
Rosjanie nie odpowiedzieli na wnioski o uzupełnienie akt i nie przekazali już później stronie polskiej żadnych dokumentów dotyczących wojskowych procedur na lotnisku Siewiernyj.