Siergiej Ławrow: Rosja może bronić swoich interesów w Syrii w razie nalotów USA
• Szef MSZ Rosji powiedział, że gdyby USA zdecydowały się na naloty dywanowe na pozycje syryjskich sił rządowych, byłaby to "bardzo niebezpieczna gra"
• "Rosja ma tam dwie bazy i systemy przeciwlotnicze, aby bronić swoich aktywów" - oświadczył Siergiej Ławrow
• Ławrow mówił też o "agresywnej rusofobii", która jego zdaniem jest teraz "jądrem polityki USA wobec Rosji"
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł, że Rosja jest w stanie bronić swoich interesów w Syrii, jeśli USA zdecydują się na naloty dywanowe na pozycje syryjskich sił rządowych. Według Ławrowa jest to jedna z opcji rozważanych przez Waszyngton.
- To bardzo niebezpieczna gra, zważywszy, że Rosja, która jest obecna w Syrii na zaproszenie legalnego rządu tego kraju i ma tam dwie bazy (wojskowe), ma tam też systemy przeciwlotnicze, aby bronić swoich aktywów - powiedział Ławrow w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji publicznej.
Szef rosyjskiej dyplomacji wyraził jednak nadzieję, iż prezydent Barack Obama nie zdecyduje się na taki krok.
- Jesteśmy świadkami fundamentalnej zmiany sytuacji, jeśli chodzi o agresywną rusofobię, która jest teraz jądrem polityki USA wobec Rosji (...). Nie jest to tylko rusofobia retoryczna, ale to agresywne kroki, które naprawdę szkodzą naszym narodowym interesom i stanowią zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa - dodał Ławrow.
Minister odniósł się też do francuskiego projektu rezolucji ws. Syrii przewidującego natychmiastowe zawieszenie broni w Aleppo i zakończenie lotów wojskowych nad całym miastem, który Rosja zablokowała w sobotę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Zdaniem Ławrowa rezolucja taka pomogłaby dżihadystom w Aleppo, chroniąc ich przed bombardowaniami rosyjskich sił powietrznych.
- Podjęto oczywistą próbę chronienia terrorystów z Frontu al-Nusra (przemianowanego na Fatah al-Szam - PAP) i stowarzyszonych z nimi rebeliantów poprzez zakaz lotów w rejonie Aleppo - powiedział minister. W jego ocenie francuski projekt rezolucji był "upolityczniony i jednostronny" oraz opierał się na planie "niekonstytucyjnej zmiany władzy w Syrii przy pomocy terrorystów".
Ławrow dodał jednak, że Rosja - pomimo różnicy zdań z Zachodem - gotowa jest "nadal szukać długoterminowego rozwiązania dla Syrii".
W sobotę spośród 15 państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa przeciwko rezolucji zagłosowały jedynie Rosja i Wenezuela; Chiny i Angola wstrzymały się od głosu. Pozostałe 11 państw opowiedziało się za przyjęciem projektu.
W kolejnym głosowaniu RB odrzuciła również rosyjską propozycję. Tekst ten także przewidywał zaprzestanie walk w Syrii, jednak w dokumencie nie wspomniano o bombardowaniach.
Rosja w ciągu ponad 5 lat trwania wojny syryjskiej już po raz piąty zawetowała przyjęcie rezolucji ws. tego konfliktu. Poprzednie cztery razy Moskwę wsparł Pekin, który tym razem wstrzymał się od głosu.
We wrześniu, krótko po załamaniu się tygodniowego rozejmu, wspierana przez szyickie milicje i rosyjskie lotnictwo armia syryjska rozpoczęła nową ofensywę w celu odbicia z rąk zbrojnej opozycji wschodnich dzielnic Aleppo, leżącego na północy Syrii. Nowy etap działań zbrojnych objął bombardowania miasta, należące do najcięższych w ponad pięcioletniej historii konfliktu, który według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka pochłonął już co najmniej 300 tys. istnień i doprowadził do największego kryzysu humanitarnego od czasów II wojny światowej.