Siergiej Ławrow grozi Szwecji, jeśli ta wejdzie do NATO
• Rosyjski minister spraw zagranicznych: podejmiemy w odpowiedzi niezbędne środki militarne
• Słowa te padły w wywiadzie dla sztokholmskiego dziennika "Dagens Nyheter"
• "Jedna rzecz to mieć na północy za sąsiadów kraje neutralne, a co innego członków Sojuszu Północnoatlantyckiego"
• Ławrow ocenił również zaangażowanie Niemiec na Ukrainie i niedawny incydent na Bałtyku
Szef rosyjskiej dyplomacji nie sprecyzował, o jakie konkretnie środki militarne może chodzić. - To jest sprawa naszego wojska, ministerstwa obrony oraz sztabu generalnego - powiedział.
Ławrow jako "nieuczciwe" nazwał oskarżenia, jakoby Rosja działała agresywnie w pobliżu wojsk NATO. Według niego incydent, do jakiego doszło w kwietniu, gdy rosyjskie samoloty przeleciały w pobliżu amerykańskiego niszczyciela na Morzu Bałtyckim i wybrzeży Polski, to "całkowicie uzasadniona misja szkoleniowa".
Szef MSZ Rosji zapytany o chłód w stosunkach rosyjsko-szwedzkich, odparł, że winę za taki stan rzeczy ponosi Szwecja. - To Sztokholm ogłosił, że nasze kontakty zostaną zamrożone oraz przyłączył się do sankcji UE - odpowiedział.
Oceniając współpracę Rosji z Niemcami, Ławrow określił zaangażowanie kanclerz Angeli Merkel w konflikt na Ukrainie "jako zaskakujące" i "nieniemieckie". - Setki niemieckich firm działa w Rosji, wiele rosyjskich zainwestowało w Niemczech. Przedsiębiorcy nie chcą, aby stosunki niemiecko-rosyjskie wciąż były określane przez politykę kosztem gospodarki - powiedział Ławrow.
Rosyjski minister nie odpowiedział wprost na pytanie, czy jest nadzieja na zniesienie sankcji nałożonych na Rosję przez UE. - Chcę tylko powiedzieć, że teraz możemy liczyć tylko na siebie, mamy wszystko, co jest nam potrzebne. Jeśli nasi partnerzy z Zachodu zdecydują się zachowywać normalnie, będzie kolejna szansa na rozwój i współpracę - dodał Ławrow.