Sienkiewicz oskarża. Podał dwa nazwiska
W Sejmie popołudniu rozpoczęła się debata nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra kultury. PiS zarzuca mu złamanie prawa przy dokonywaniu zmian w TVP. Sienkiewicz z mównicy przypomniał tragiczną śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i syna posłanki KO Mikołaja Filiksa.
17.01.2024 | aktual.: 17.01.2024 16:07
- To nie jest spór o kształt mediów publicznych. Istota tego sporu zawiera się w dwóch nazwiskach: Adamowicz i Filiks. Paweł Adamowicz i Mikołaj Filiks. To spór o sprawy fundamentalne - o życie i śmierć - powiedział Sienkiewicz.
Według niego, media publiczne za rządów Prawa i Sprawiedliwości "były współodpowiedzialne za te tragedie".
- Media publiczne pod rządami PiS są współodpowiedzialne za tragedię prezydenta Adamowicza. Podobnie jak rozgłośnia regionalna ze Szczecina jest współodpowiedzialna za samobójczą śmierć Mikołaja Filiksa - oświadczył Sienkiewicz.
Jak mówił, gdy te tragedie miały miejsce "ani ówczesny premier, ani prezydent, ani Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, ani Rada Mediów Narodowych nie wyraziły oburzenia", tylko "tolerowali czyste zło".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: PiS inwigilował dziennikarzy? Szef służb zobaczył komunikat
Sienkiewicz o zmianach w TVP. "Ani kroku wstecz"
Przekonywał, że to wyborcy, dokonując zmiany władzy, opowiedzieli się również za zmianami również w mediach publicznych.
- Jako minister kultury miałem wybór: wejść na ścieżkę ustawodawczą, trwającą miesiąca, a nawet lata (...), albo położyć temu kres. Trzeba było zatamować potok podłości, niszczący życie publiczne - mówił Sieniewicz.
Zapewnił, że zmiany w mediach publicznych zostały dokonane "środkami prawnymi, dopuszczalnymi i weryfikowalnymi przez sądy powszechne.
- Dziś moim zadaniem jest ochrona państwa przed złem. Na tej drodze się nie cofnę. Ani kroku wstecz - zakończył Sienkiewicz.
Przeczytaj też:
Źródło: WP Wiadomości