Siedem osób zginęło w zasadzce talibów w Afganistanie
Uzbrojeni bojownicy afgańscy,
najprawdopodobniej talibowie, zaatakowali grupę
Afgańczyków zatrudnionych w południowo-zachodniej części kraju
przez amerykańską firmę przy usuwaniu min. Siedem osób zginęło, cztery zostały ranne - poinformowały władze afgańskie.
08.04.2007 | aktual.: 08.04.2007 05:30
Pracownicy zatrudnieni przy rozminowywaniu przez mającą siedzibę w USA firmę Ronco Consulting oraz ich ochroniarze zostali zaatakowani w gęsto zaludnionym regionie w zachodnioafgańskiej prowincji Farah, na głównej drodze z miasta Kandahar do położonej na zachodzie Afganistanu prowincji Herat - poinformował Mohamed Anwar, rzecznik komendy policji prowincji Farah.
W zasadzce zginęło sześciu pracowników Ronco oraz kobieta, która znalazła się w krzyżowym ogniu przy wymianie strzałów miedzy napastnikami a ochroniarzami. Rannych zostało dwóch pracowników Ronco i dwie inne przypadkowe kobiety. Wszystkie ofiary to Afgańczycy.
Do starcia doszło w tym samym czasie, gdy w południowym Afganistanie ponad 1000 żołnierzy NATO i afgańskich wojsk rządowych wspieranych przez lotnictwo przeprowadzało ofensywę przeciwko talibom, wypierając ich z zajmowanych od dawna pozycji.
Siły NATO i wojska rządowe wspierane przez śmigłowce przebijają się w kierunku miasta Sangin w prowincji Helmand, gdzie znajduje się największy na świecie ośrodek produkcji opium. Oddziały koalicji starły się też z siłami talibów w prowincji Zabul, w pobliżu miasta Kalat, zabijając pięciu z nich.