Short: nie ma mowy o inwazji na Afganistan
Afgańczycy odbierają amerykańską pszenicę (AFP)
Oficjalne koła w Londynie wykluczyły w sobotę wejście licznych oddziałów amerykańsko-brytyjskich na teren Afganistanu. Nie ma mowy o jakiejkolwiek masowej inwazji - oświadczyła sekretarz rządu brytyjskiego ds. stosunków międzynarodowych Claire Short.
Short zastrzegła jednak, iż wspólne dowództwo przewiduje pewne działania sił lądowych.
W wywiadzie, udzielonym sieci BBC, Short ujawniła, że rząd Wielkiej Brytanii skrupulatnie analizował wyznaczone przez dowództwo cele bombardowań w Afganistanie. Naloty muszą ograniczać się do celów, powiązanych z terrorystyczną siecią al-Qaeda; za wszelką cenę staramy się unikać ofiar wśród ludności cywilnej - dodała.
Siły brytyjsko-amerykańskie jednocześnie prowadzą intensywne zrzuty pomocy żywnościowej dla głodujących afgańskich cywilów. W piątek zrzucono nad Afganistanem tysiące ton żywności - powiedziała Short.
Według informacji, podawanych przez amerykańską sieć CNN, w sobotę rano nad terytorium Afganistanu w pobliżu granicy z Pakistanem samoloty transportowe USA zrzuciły w sumie 70 tys. paczek z żywnością. Celem zrzutów jest nie tylko doraźna pomoc, lecz także zgromadzenie na miejscu zapasów na zimę, gdy tradycyjnie większość dróg w Afganistanie staje się nieprzejezdna. (jask)