Polska"Sformułowanie 'na kontakcie' to poszlaka, a nie dowód"

"Sformułowanie 'na kontakcie' to poszlaka, a nie dowód"

Doradca prezesa IPN dr Antoni Dudek ocenia, że zawarte w notce SB sformułowanie, że Marek Borowski "pozostaje na kontakcie" nie jest wystarczające, aby uznać, że polityk współpracował z cywilnym wywiadem PRL.

14.01.2007 | aktual.: 14.01.2007 16:27

Taki zarzut wysunął przeciwko Markowi Borowskiemu tygodnik "Wprost", opierając się na raporcie z likwidacji WSI, w którym - według tygodnika - Borowski figuruje, jako osoba współpracująca z cywilnym wywiadem PRL. Tygodnik powołuje się na źródła zbliżone do sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych.

Dr Antoni Dudek powiedział, że w świetle obecnie obowiązujących kryteriów, sformułowanie zawarte w materiałach, na jakie powołuje się "Wprost", może być najwyżej poszlaką, ale nie dowodem. Zdaniem historyka, na tej podstawie można jedynie wywnioskować, że jakieś kontakty istniały pomiędzy Markiem Borowskim a wywiadem PRL, ale nic ponadto. Antoni Dudek zaznaczył, że w dokumentach nie ma wzmianki o tym, jak długo miały trwać te kontakty, co było ich efektem lub czy Marek Borowski podpisał jakieś zobowiązanie o współpracę.

Historyk powołał się na proces lustracyjny Małgorzaty Niezabitowskiej, którą sąd oczyścił z zarzutu współpracy, pomimo zachowanych dokumentów z jej podpisami oraz notatek ze spotkań i rozmów z oficerem prowadzącym. Doktor Dudek przypomniał, że sąd uznał te dowody za niewystarczające, dlatego też trudno uznać za dowód przeciwko Markowi Borowskiemu jeden dokument, w którym jest mowa o tym, że "pozostaje on na kontakcie".

Antoni Dudek przypomniał też sprawę arcybiskupa Józefa Życińskiego. Metropolia odnosząc się do pogłosek o zarejestrowaniu go przez SB jako tajnego współpracownika o pseudonimie "Filozof", twierdzi, że jeśli tak jest i został zarejestrowany, to nastąpiło to bez jego wiedzy i zgody - być może w taki sam sposób, jak rejestrowano Andrzeja Przewoźnika, ojca Władysława Wołoszyna czy księdza Romualda Wekslera-Waszkinela.

Antoni Dudek podkreślił, że w dokumentach służb bezpieczeństwa, z którymi miał do czynienia, często pojawiają się sformułowania, że ktoś udzielił służbom pomocy lub, że "pozostaje na kontakcie". Jednak w kontekście obowiązującego orzecznictwa nie stanowi żadnego dowodu. Dlatego też Antoni Dudek zaapelował o ostrożność w rzucaniu oskarżeń na podstawie tak słabych argumentów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)