Sesja rady miasta o budżecie, a radna PiS zastanawia się, ilu jest homoseksualistów w szkołach. To nie pierwsza jej kontrowersja
Lubelska radna PiS prof. Anna Jaśkowska, która niedawno nazwała Tadeusza Mazowieckiego "stalinowcem" i "agentem NKWD", ponownie "błysnęła" kontrowersyjną wypowiedzią. Tym razem publicznie zastanawiała się czy wśród dyrektorów szkół i nauczycieli są homoseksualiści.
Osobliwe pytanie zadała podczas posiedzenia komisji ds. rodziny lubelskiej Rady Miasta. Wydaje się ono tym dziwniejsze, że podczas sesji rozmawiano o kwestiach związanych z budżetem Lublina.
- Czy na przestrzeni pięciu, ośmiu, dziesięciu lat miasto miało takie przypadki, a komisja o tym wie, że np. w szkołach albo przedszkolach, dyrektorami albo nauczycielami były osoby homoseksualne? - zapytała niespodziewanie Jaśkowska.
Jej wypowiedź wprawiła w konsternację pozostałych radnych. Przewodniczący klubu radnych PO w Lublinie Michał Krawczyk postanowił zwrócić uwagę prof. Jaśkowskiej.
- Przypomniałem pani radnej, że w Polsce, na szczęście, ani przyjmując kogoś do pracy, ani oceniając go w trakcie wykonywania obowiązków, nie pyta się o orientację seksualną ani o wyznanie - powiedział, dodając, że dyrektorów ocenia się na podstawie ich doświadczenia, wiedzy, czy osiągnięć ich uczniów.
Zapytana, dlaczego w ogóle zdecydowała się zadać pytanie o homoseksualistów w polskim systemie oświaty, Jaśkowska odpowiedziała, że... z ciekawości.
- Odpowiedziała, że była ciekawa, jak to jest, ponieważ pan Biedroń zadeklarował swoje preferencje, a jest prezydentem miasta. Ktoś w tym momencie stwierdził, że pani radna może złożyć interpelację do wydziału oświaty w tej sprawie - zdradziła Monika Orzechowska, przewodnicząca komisji ds. rodziny w lubelskiej Radzie Miasta.
Źródło: TOK FM
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl