Separatyści: po naszej stronie walczą Rosjanie
Separatyści z Donbasu przyznają, że po ich stronie walczą żołnierze z Rosji. Premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej twierdzi, że chodzi o kilka tysięcy ochotników.
28.08.2014 | aktual.: 28.08.2014 09:51
Aleksander Zacharczenko powiedział państwowej telewizji Rossija-24, że bez pomocy Rosjan separatystom byłoby trudno wojować. Poinformował, że wśród rosyjskich ochotników w Donbasie jest wielu byłych kadrowych wojskowych, którzy walkę w traktują jako swój obowiązek.
Zacharczenko przyznał, że są również rosyjscy wojskowi, którzy zamiast na plaży, wolą spędzić urlop walcząc w szeregach separatystów. Takich ochotników z Rosji miało być 3-4 tysiące. Część już pojechało do domów, ale wielu pozostało. Przyznał, że wśród Rosjan są ofiary. Zacharczenko zapewnił przy tym, że oprócz ochotników z Rosji, separatyści nie mają żadnej innej pomocy wojskowej.
Wcześniej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o pojmaniu w obwodzie ługańskim rosyjskiego żołnierza, który zeznał, iż jego stacjonująca w obwodzie rostowskim jednostka zajmuje się zaopatrywaniem prorosyjskich separatystów w broń i sprzęt wojskowy.
- Mamy do czynienia z prawdziwą rosyjską inwazją - twierdzi doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Zorian Szkiriak. Eksperci mówią o co najmniej dwóch batalionach i kilku grupach dywersantów, które wkroczyły na terytorium Ukrainy.
Ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk twierdzi, że doszło do kontrofensywy samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej wspieranej przez rosyjskie wojska. O ile jednak wcześniej wsparcie było chaotyczne i polegało na dostawach broni i żołnierzy, obecnie są to zaplanowane na szeroką skalę operacje.
Zorian Szkiriak mówi otwarcie o inwazji w kilku kierunkach, która ma na celu rozproszenie sił ukraińskich, aby wziąć pod kontrolę miejscowości w obwodach donieckim i ługańskim. Chodzi o powiększenie terytorium samozwańczej Republiki Donieckiej. Rosjanie wraz z terrorystami atakują w dwóch miejscach, pod Amwrosijiwką oraz pod Nowoazowskiem starając się w ten sposób otworzyć sobie drogę na Donieck i Mariupol. To ostatnie miasto jest ważnym portem nad Morzem Azowskim. Według nieoficjalnych wiadomości Nowoazowsk jest już zajęty przez Rosjan.