Separatyści czeczeńscy usprawiedliwiają zamach
Portal internetowy radykalnego skrzydła
czeczeńskich separatystów "Kavkaz-Center" zamieścił w środę
artykuł, w którym usprawiedliwia poniedziałkowy zamach w
Znamienskoje w północnej Czeczenii.
14.05.2003 | aktual.: 14.05.2003 14:00
Według oficjalnych danych, w ataku zamachowca-samobójcy na kompleks domów, w tym siedzibę Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
i lokalnych promoskiewskich władz, zginęło 59 osób.
**"(...) Okupacyjny zarząd FSB rejonu rzeki Terek był znany w Czeczenii jako jedno z najstraszniejszych miejsc w republice. To tutaj wywożono zakładników z wielu rejonów Czeczeńskiej Republiki Iczkerii. To tu torturowano i katowano uprowadzonych ludzi. Nieliczni byli zakładnicy, którym udało się przeżyć, opowiadają o potwornych torturach i znęcaniu się, którym byli poddawani (...)" - napisali autorzy strony.
"Kavkaz-Center", prowadzony przez czeczeńskiego emisariusza Mowladiego Udugowa i uznawany za bliski radykalnemu komendantowi Szamilowi Basajewowi, twierdzi, że budynek FSB został całkowicie zniszczony, zarzuca Rosjanom zawyżanie liczby ofiar cywilnych, zaś o rannych cywilach pisze, że byli to "w większości bliscy współpracowników okupacyjnych struktur siłowych i marionetkowej administracji".
Sprawców zamachu strona określa mianem "czeczeńskich mudżahedinów", czyli bojowników "dżihadu" - świętej wojny przeciwko Rosjanom i przypomina, że już w 2000 roku separatyści ostrzegali ludność cywilną, że osobom przebywającym w okolicy 3-4 km od miejsc dyslokacji Rosjan i promoskiewskich władz nie gwarantują bezpieczeństwa.
Według portalu, ciężarówka Kamaz prowadzona przez jedną lub trzy osoby przebiła się przez ostatni punkt kontroli i eksplodowała tuż obok budynku FSB. "W rezultacie wybuchu w całości zniszczony został budynek okupacyjnej FSB, do fundamentów zniszczono budynki administracji okupacyjnej i innych struktur reżimu" - czytamy w artykule "Kavkaz-Center".
Liczbę zabitych pracowników rosyjskich służb portal -powołujący się na miejscowe źródło - ocenia na 50 osób. Oficjalne władze mówią o jedynie 10 ofiarach wśród pracowników FSB.
Czeczeni przyznają przy tym, że były to ofiary cywilne. Ich zdaniem zginęło 5 lub 8 kobiet - handlarek i jedno dziecko. "Wśród zabitych jest (także) 10-12 kobiet - współpracownic struktur okupacyjnych rosyjskiej FSB i MSW" - twierdzi separatystyczny portal. Czeczeni podają też, że 50 ciężko rannych pracowników FSB przewieziono do szpitala w Mozdoku w Północnej Osetii.
"Kavkaz-Center" powołuje się także na słowa jednego z lokalnych dowódców, który twierdzi, że po wybuchu z aresztu FSB uciekło dwóch czeczeńskich separatystów. Mieli opowiedzieć, że wraz z nimi w areszcie przebywało około 60 osób. Portal zaznacza, że ich los jest nieznany.
Moskiewscy przedstawiciele oskarżają o zamach czeczeńskich separatystów od Asłana Maschadowa. Ci odrzucają oskarżenia. Środowy artykuł w "Kavkaz-Center" też nie zawiera bezpośredniego przyznania się do poniedziałkowego ataku. (iza)