Sensacyjny raport brytyjskiego eks-szpiega o Trumpie i rosyjskich służbach. Więcej pytań niż odpowiedzi

Portal Buzzfeed opublikował we wtorek w nocy 35 stron raportów sporządzonych przez byłego oficera brytyjskiego wywiadu MI6 na temat związków Donalda Trumpa i jego ludzi z rosyjskimi służbami. Raport zawiera sensacyjne, lecz niezweryfikowane informacje, m.in. o współpracy i wymianie informacji między partnerami prezydenta-elekta a Rosjanami oraz o posiadanych przez FSB kompromitujących materiałach mogących stanowić podstawę do szantażu Trumpa. Eksperci mają wątpliwości co do zawartych w nim informacji. Ale wiele wskazuje na to, że to tylko część informacji o współpracy Trumpa z Rosją.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Jim Lo Scalzo

O istnieniu raportu, przygotowanego przez Brytyjczyka na zlecenie najpierw opozycji wewnątrz Partii Republikańskiej, a potem Demokratów, wiadomo było od wielu miesięcy, jednak dopiero teraz jego treść ujrzała światło dzienne. Zawarte w nim informacje są szokujące i jeśli są prawdziwe, stanowią podstawę do usunięcia prezydenta-elekta z urzędu. Doradcy Trumpa mieli aktywnie współpracować z rosyjskimi służbami w celu skompromitowania rywalki Trumpa Hillary Clinton; Rosjanie mieli oferować swoją pomoc w zamian za zniesienie sankcji oraz przymykanie oka na działalność Rosji na Ukrainie; w końcu rosyjska FSB miała być w posiadaniu kompromitującego nagrania wykonanego podczas jego wizyty w 2013 roku w hotelu Ritz Carlton w Moskwie i jest w stanie go szantażować. Co więcej, raport stwierdza, że rosyjska operacja kultywowania współpracy z Trumpem trwała od kilku lat.

Istnieje wiele wątpliwości co do prawdziwości zawartych w dokumencie stwierdzeń. Jak zauważa w rozmowie z WP były funkcjonariusz Agencji Wywiadu Michał Rybak, dossier oparte jest w całości na źródłach osobowych (HUMINT), przez co ich weryfikacja jest niemożliwa bez dodatkowych działań . Co więcej, w raporcie znajduje się kilka drobnych błędów rzeczowych (pomylono np. funkcję pełnione przez deputowanego Rady Federacji Konstantina Kosaczewa, który miał być jedną z kluczowych osób biorących udział w operacji kultywowania kontaktów z Trumpem), wątpliwości budzą też źródła, na które powołuje się brytyjski eks-szpieg: wśród nich są osoby wewnątrz ścisłego centrum decyzyjnego Kremla - co byłoby niezwykłym osiągnięciem dla każdej służby wywiadowczej i wydaje się poza zasięgiem byłego oficera działającego w prywatnym sektorze. Zadziwiające są też niektóre zawarte w raporcie stwierdzenia, jak np. że operacją Trumpa kierował rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow - osoba uważana przez większość ekspertów za figurę
niemającą żadnej realnej władzy na Kremlu.

Jednak jak podaje CNN, amerykański wywiad sprawdził byłego brytyjskiego oficera MI6 i uznał jego pracę oraz jego źródła za wystarczająco wiarygodne, by użyć je - wraz z innymi źródłami - w briefingu, w którym poinformowali Trumpa o wymierzonej w niego operacji. Zdaniem Michała Rybaka, Brytyjczyk, mimo że formalnie odszedł ze swojej służby, nie pełnił całkowicie prywatnej funkcji.

Nie ma czegoś takiego jak "były brytyjski oficer wywiadu". Jeśli ktoś mówi o informacjach ujawnionych przez takie źródło, to w praktyce można rozumieć, że "Korona brytyjska i jej służby delikatnie przekazują swoje wątpliwości" - mówi WP były funkcjonariusz AW i specjalista Business Intelligence Agency w Warszawie.

Potwierdził to pośrednio szef brytyjskiego MSZ Boris Johnson, który stwierdził we wtorek, że rosyjskie służby rzeczywiście dążyły do wpłynięcia na wynik wyborów w USA. Brytyjski dziennik "Guardian" dodaje natomiast, że brytyjski wywiad był pierwszym, który ostrzegł Waszyngton o związkach Trumpa z Rosjanami.

Z kolei zdaniem innego byłego funkcjonariusza Agencji Wywiadu i eksperta Fundacji Pułaskiego Roberta Chedy, raport jest niewiarygodny.

- To prawdopodobnie fałszywka, ale mająca cechy prawdopodobieństwa. Jeśli Rosjanie rzeczywiście mają materiały mogące skompromitować Trumpa, to są one trzymane w najściślejszej tajemnicy. Rosjanie nie ujawniliby tego nikomu z zewnątrz, chyba że chcieliby w ten sposób zaszkodzić Trumpowi. Ale nie ma powodu, żeby tak robili w momencie, kiedy ma dojść do zbliżenia z Rosją - argumentuje Cheda. Według niego, dokument może być elementem walki wewnętrznej amerykańskich elit. Takiej ewentualności nie wyklucza też Rybak.

- Nie jest wykluczone, że opublikowanie takich informacji i w tym terminie jest próbą unieszkodliwienia ew. kompromitujących materiałów lub odwrotnie, strofowania przyszłego POTUSA przez społeczność wywiadowczą - analizuje.

Jednak zdaniem obydwu ekspertów, teoria o próbach pozyskania kompromitujących materiałów za pomocą prostytutek jest bardzo prawdopodobna, bo celem takich operacji rutynowo stają się zagraniczni biznesmeni i politycy.

- Każda wizyta ważnego przedsiębiorcy takiego jak Trump, nawet jeśli nie miałby żadnego związku z polityką, to obowiązkowy cel działań i obserwacji przez służby specjalne - mówi Rybak. - Tymczasem wielu polityków, dyplomatów i przedstawicieli biznesu ma podczas takich wizyt często poczucie fałszywego bezpieczeństwa i anonimowości - dodaje.

Z kolei inni eksperci, jak były oficer amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) John Schindler uważają, że dokumenty opublikowany przez Buzzfeed jest jedynie "surową" informacją wywiadowczą, z której wnioski powinno wyciągać się jedynie w konfrontacji z innymi źródłami i po weryfikacji. Niektóre zawarte tam informacje mogą być prawdziwe, zaś inne - szczególnie te pochodzące od źródeł rosyjskich - być efektem celowej dezinformacji. Do weryfikacji brakuje szczególnie informacji z wywiadu elektronicznego (SIGINT). Nie znaczy to jednak, że takich danych nie ma. Pogłoski krążące wśród społeczności wywiadowczej mówią, że informacje z rodzaju SIGINT posiada NSA, jednak nie udostępnił jej jeszcze prezydentowi-elektowi.

Z kolei amerykański "Newsweek" podał, że przynajmniej jedno spotkanie doradcy Trumpa z Rosjanami było podsłuchiwane przez estońską służbę wywiadowczą Teambet. Prawdopodobnie chodzi o rozmowę prawnika Trumpa Michaela Cohena w sierpniu lub wrześniu z jednym z rosyjskich polityków w Pradze. Cohen zaprzecza jednak, by w tym czasie był w Czechach.

Sprawę dodatkowo komplikuje sposób, w jaki do szpiegowskich rewelacji odniósł się sam Trump. Reakcja prezydenta-elekta była histeryczna i wzbudziła powszechne zdziwienie wśród komentatorów. Biznesmen odpowiedział za pośrednictwem Twittera i najpierw zaprzeczył zawartym w dossier informacjom powołując się na dementi Moskwy, zaś później - wbrew powszechnie znanym faktom - napisał, używając samych wielkich liter, że "nie ma nic wspólnego z Rosją - żadnych interesów, żadnych pożyczek, niczego!". W końcu porównał Amerykę do hitlerowskich Niemiec.

"Agencje wywiadowcze nigdy nie powinny były dopuścić, by ta fałszywka "wyciekła" publicznie. Oddali w moim kierunku jeden ostatni strzał. Czy żyjemy w nazistowskich Niemczech?" - napisał Trump.

Jak zauważa Mark Galeotti, ekspert praskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych i specjalizujący się w badaniu rosyjskich służb specjalnych efektem publikacji raportu jest jeszcze większa polaryzacja amerykańskiego społeczeństwa i poczucie informacyjnego chaosu.

"I tu właśnie cała ironia: to jest dokładnie to, czego chce Kreml" - podsumował na swoim blogu badacz.

Wybrane dla Ciebie

Katarzyna Stoparczyk zginęła w wypadku. Prokuratura ujawnia ustalenia
Katarzyna Stoparczyk zginęła w wypadku. Prokuratura ujawnia ustalenia
Dron z Jemenu uderzył w lotnisko w Izraelu. Rozbił się w poczekalni dla pasażerów
Dron z Jemenu uderzył w lotnisko w Izraelu. Rozbił się w poczekalni dla pasażerów
USA chcą presji na Rosję. Apelują do Europy
USA chcą presji na Rosję. Apelują do Europy
Zwrot ws. wybuchu w Rembertowie. Ewakuacja mieszkańców
Zwrot ws. wybuchu w Rembertowie. Ewakuacja mieszkańców
Zniszczenia w Kijowie, sukces polskich koszykarzy [SKRÓT DNIA]
Zniszczenia w Kijowie, sukces polskich koszykarzy [SKRÓT DNIA]
Cyrylica na dronie. Nowe ustalenia prokuratury
Cyrylica na dronie. Nowe ustalenia prokuratury
Izrael grozi krajom, które chcą uznać Palestynę
Izrael grozi krajom, które chcą uznać Palestynę
Kto powinien być premierem? Polacy wskazali
Kto powinien być premierem? Polacy wskazali
Rosyjski dron wleciał w nocy do Polski? Rzecznik DORSZ reaguje
Rosyjski dron wleciał w nocy do Polski? Rzecznik DORSZ reaguje
Ludzie z Zachodu w Rosji. Jak "komedie romantyczne"
Ludzie z Zachodu w Rosji. Jak "komedie romantyczne"
Prezydent dziękuje wsi za wsparcie i ostrzega przed umową z Mercosur
Prezydent dziękuje wsi za wsparcie i ostrzega przed umową z Mercosur
"Rosja zamyka się w logice wojny i terroru". Macron reaguje po ataku
"Rosja zamyka się w logice wojny i terroru". Macron reaguje po ataku