Sejmowy Hyde Park
Pod koniec obrad sala sejmowa zamienia się w Hyde Park. Polityków nie zraża, że parlament świeci pustkami, a telewizja skończyła transmisje. Załatwiają polityczne porachunki i codzienne (lub niecodzienne) sprawy. Na mistrza oświadczeń Sejmu IV kadencji wyrasta Marian Piłka (PiS). Wygłasza je na każdym posiedzeniu - pisze w Życiu Jerzy Kubrak.
16.11.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W sytuacji, gdy obóz rządowy obejmuje dużą część środków masowego przekazu, oświadczenia są namiastką krytyki - tłumaczy poseł. _ Nie mam ambicji pobijania rekordów, ale nadal będę recenzował władzę i przedstawiał konkurencyjną wizję narodowego rozwoju_.
Piłka naraził się SLD atakiem na weto Aleksandra Kwaśniewskiego wobec zaostrzenia prawa karnego. Potem rozprawiał się z kolejnymi decyzjami głowy państwa. Oprotestował obalenie zakazu handlu w niedzielę przez supermarkety oraz weto do prorodzinnej ulgi podatkowej. Szczególnie zbulwersowała go ta druga sprawa.
Oto w sytuacji pokoju mamy do czynienia ze zjawiskiem wymierania naszego narodu, od ponad dwóch lat więcej Polaków umiera niż się rodzi - przypominał. - Dziś tak zwany współczynnik reprodukcji prostej na jedną rodzinę wynosi 1,3, podczas gdy prosta zstępowalność pokoleń wymaga współczynnika 2,1 dziecka w rodzinie - zaznaczył.
Współczynnik dzietności posła Piłki wynosi 1,0. Poseł jest usprawiedliwiony, bo dopiero w poprzedniej kadencji Sejmu rzucił stan kawalerski. Jak Pan Bóg pobłogosławi, będę miał więcej dzieci - mówi z przekonaniem.
Kilku posłów wyspecjalizowało się w przypominaniu rocznic rozmaitych wydarzeń. Chciałem złożyć oświadczenie w sprawie 500-lecia Unii Polsko-Litewskiej zawartej w Mielniku, województwo podlaskie - zakomunikował Krzysztof Jurgiel (PiS). Natomiast Janusz Piechociński z PSL apelował do władz, Kościoła, organizacji związkowych, ludzi kultury sztuki i mediów o właściwe przygotowanie społeczeństwa do obchodów 20. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
W oświadczeniach znajdują odbicie codzienne trudy posłowania. Wciąż zawodzą maszynki do głosowania. Chciałam oświadczyć, że w głosowaniu nad rządem pomyłkowo głosowałam za - wyjaśniła Gabriela Makowska (LPR). Moją intencją było głosowanie przeciw.
Michał Kaczmarek (SLD) zajął się wystrojem sali posiedzeń. Nie wyrażam zgody na to, żeby w najważniejszej Izbie w Polsce stały sztuczne kwiaty - oznajmił. Nie jesteśmy w przydrożnej restauracji i stać nas na to, żeby tutaj pojawiły się kwiaty żywe. (mag)