Sejmowe komisje za poprawką znoszącą wymóg opinii poradni dla sześciolatków
• Sejmowe komisje za poprawką w ustawie o 6-latkach
• Nie będzie wymagana opinia poradni pedagogicznej
• PO i Nowoczesna przeciw zniesieniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków
• Za projektem jest PiS, Kukiz'15 wstrzyma się od głosu
• Nowoczesna: projekt nie został poddany szerokim konsultacjom społecznym
• PiS: trzeba przywrócić rodzicom prawo do decydowania o edukacji ich dzieci
29.12.2015 | aktual.: 29.12.2015 18:24
Sejmowe komisje jednogłośnie poparły poprawkę do projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty znoszącej obowiązek szkolny dla sześciolatków, zgodnie z którą nie będzie wymagana opinia poradni, gdy rodzice będą chcieli posłać do szkoły sześciolatka urodzonego po 1 września.
Komisje: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej opiniowały poprawki zgłoszone do projektu we wtorek podczas drugiego czytania w Sejmie.
Poprawkę dotyczącą dzieci urodzonych po 1 września zgłosił klub PiS. Jest ona merytorycznie tożsama z poprawką zgłoszoną w drugim czytaniu także przez PSL i z wnioskiem mniejszości do projektu złożonym w ubiegłym tygodniu przez PO.
Zgodnie z projektem noweli - autorstwa PiS - od nowego roku szkolnego dzieci sześcioletnie urodzone do końca sierpnia będą mogły pójść do I klasy pod warunkiem odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego. Jeśli nie będą go miały, konieczna będzie pozytywna opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej. W przypadku dzieci sześcioletnich urodzonych od września do grudnia - oprócz rocznego przygotowania przedszkolnego - opinia poradni będzie obowiązkowa. Poprawka poparta przez połączone komisje zrównuje w prawach dzieci niezależnie od miesiąca ich urodzenia.
Komisje poparły także poprawki PiS dotyczące wyboru kuratorów i wicekuratorów oświaty. Zgodnie z nimi osoba ubiegająca się o stanowisko kuratora nadal - tak jak w pierwotnym przedłożeniu projektu - będzie musiała mieć co najmniej siedmioletni staż pracy jako nauczyciel, ale nie będzie już musiała mieć stażu w nadzorze pedagogicznym. Takiego stażu nie będzie się też wymagać od wicekuratorów. Poprawki te poparło 33 posłów, 5 było przeciw, 11 - wstrzymało się od głosu.
Komisje poparły też poprawkę Kukiz'15 zgodnie, z którą obecnie uczniowie klas drugich szkół podstawowych, urodzeni w pierwszej połowie 2008 r., będą mogli na wniosek rodziców powtórzyć klasę II. Dotyczy to grupy dzieci, które w 2014 r. jako pierwsze poszły obowiązkowo do szkoły w wieku sześciu lat. Za poparciem tej poprawki głosowało 33 posłów, 18 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Negatywnie komisje zaopiniowały za to poprawkę PSL mającą na celu pozostawienie dotychczasowych przepisów, zgodnie z którymi kuratorów oświaty powołuje i odwołuje wojewoda.
Co zakłada nowela?
Projekt nowelizacji autorstwa PiS oprócz zniesienia obowiązku szkolnego dla sześciolatków znosi obowiązek przedszkolny dla pięciolatków oraz zakłada powrót do obowiązku szkolnego w wieku lat siedmiu i przedszkolnego dla sześciolatków. W miejsce obowiązku przedszkolnego dla pięciolatków wprowadzone ma zostać prawo dzieci pięcioletnich do wychowania przedszkolnego. Utrzymane zostanie też prawo do wychowania przedszkolnego dla dzieci czteroletnich.
Nowela ma też umożliwić rodzicom dzieci sześcioletnich, którzy w tym roku szkolnym posłali je do I klasy, ponowne zapisanie ich do I klasy w przyszłym roku. Rodzice będą mieli czas na złożenie takiego wniosku do 31 marca. Dziecko, którego rodzice tak zdecydują, nie będzie podlegało klasyfikacji rocznej, a tym samym promocji do klasy II. Do końca roku szkolnego będzie zobowiązane kontynuować naukę w klasie I lub korzystać z wychowania przedszkolnego w przedszkolu, oddziale przedszkolnym.
W związku ze zwiększeniem liczby dzieci w edukacji przedszkolnej zwiększona ma być w 2016 r. kwota dotacji z budżetu dla samorządów na jednego przedszkolaka z 1305 zł na 1370 zł.
Nowelizacja wprowadza też zmiany w nadzorze pedagogicznym, daje także ministrowi edukacji prawo powoływania i odwoływania kuratorów oświaty.
Stopniowe obniżanie wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat trwa w Polsce od 2009 r. Przez pierwszych pięć lat decyzję o tym, czy dziecko rozpocznie naukę w wieku sześciu czy siedmiu lat, podejmowali rodzice. 1 września tego roku po raz pierwszy do I klasy szkoły podstawowej poszedł obowiązkowo cały rocznik dzieci sześcioletnich, czyli urodzonych w 2009 r. Rok wcześniej - we wrześniu ub. roku - obok siedmiolatków do I klas obowiązkowo poszła połowa rocznika sześciolatków.
Minister odpowiada na pytania posłów
Wcześniej minister edukacji Anna Zalewska w odpowiedzi na pytania posłów zadane w debacie podkreśliła, że wnioskodawcy nowelizacji ustawy "oddają obywatelom wolność". Ustawa, jak mówiła, "przewiduje najprzeróżniejsze sytuacje i chce wspierać rodziców, dzieci, nauczycieli i organy prowadzące".
Odpowiadając na zarzuty dotyczące braku konsultacji społecznych projektu zaznaczyła, że ta konsultacja trwa od kilku lat. Jak dodała, posłowie Zjednoczonej Prawicy, mając do dyspozycji projekt obywatelski na spotkaniach rozmawiali na jego temat, na swoich stronach internetowych umieszczali informacje i je zbierali.
- Byli w szkołach, przedszkolach, rozmawiali z nauczycielami i dyrektorami. Jednocześnie przez ostatnie półtora miesiąca każdy, kto był w gabinecie ministra edukacji - związek zawodowy, przedstawiciele organów prowadzących, dyrektorów szkół, nauczycieli - wiedział, że ten projekt będzie przebiegał właśnie w takim trybie i że jest to tryb wyjątkowy - podkreśliła minister.
PO i Nowoczesna przeciw
PO i Nowoczesna są przeciw poselskiemu projektowi nowelizacji ustawy o systemie oświaty znoszącego obowiązek szkolny dla sześciolatków. Za projektem jest PiS. We wtorek podczas drugiego czytania projektu klub Kukiz'15 zapowiedział wstrzymanie się od głosu. Przedstawiciel PSL nie podał, jak ugrupowanie będzie głosować nad projektem.
Ponieważ do projektu poprawki złożyły kluby PiS i PSL, trafił on z powrotem na posiedzenie połączonych sejmowych Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.
Jak zaznaczył Zbigniew Dolata (PiS), istotą projektu - złożonego w Sejmie przez Prawo i Sprawiedliwość - jest przywrócenie rodzicom prawa decydowania o edukacji swoich dzieci. Przypomniał, że powrót do rozpoczynania obowiązkowej nauki w wieku lat siedmiu zapowiedziała w expose premier Beata Szydło. Mówiąc o innych zapisach w projekcie ocenił, że "kolejnym elementem dobrej zmiany będzie wzmocnienie roli kuratora oświaty". W imieniu klubu PiS złożył poprawki do projektu noweli.
Joanna Kluzik-Rostkowska (PO) i Jacek Protas (PO) krytykowali projekt. - Ten projekt ustawy, który na pierwszy rzut oka wydaje się być sentymentalnym powrotem do przeszłości, w istocie jest zmianą dewastującą system edukacji - oceniła Kluzik-Rostkowska. Jak mówiła, uderzy on najbardziej w dzieci ze środowisk zdefaworyzowanych, które nie mają w swoim otoczeniu bodźców edukacyjnych. - Dla nich odsunięcie o jeden rok edukacji jest tak znaczące, że będzie być może znaczyło na całym ich życiu - powiedziała.
Skrytykowała też to, że w efekcie zaplanowanej zmiany dzieci obecnie będące w zerówkach będą ją powtarzały. - Trzecia tzw. dobra zmiana jest tak kuriozalna, że przez pierwszy moment myślałam, że to jest żart. To sytuacja, gdy chcecie, by dziecko, chociaż ma dobre wyniki, zostało na drugi rok w tej samej klasie - powiedziała.
Tomasz Jaskóła (Kukiz15) za dobre w projekcie uznał przywrócenie rodzicom prawa o decydowaniu o wieku rozpoczynania nauki. Skrytykował zapisy dotyczące zwiększenia uprawnień kuratorów, m.in. dotyczących opiniowania tworzenia na ich terenie szkół niepublicznych. Andrzej Maciejewski (Kukiz'15) skrytykował zaś sposób pracy nad projektem, m.in. brak konsultacji z samorządem terytorialnym. Poinformował, że jego klub wstrzyma się od głosu.
Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) również zwróciła uwagę na to, że projekt nie został poddany szerokim konsultacjom społecznym. - Jeśli traktują państwo jedną grupę rodziców, jaką są rodzice reprezentowani przez fundację "Ratuj Maluchy!", jako reprezentatywną dla całego społeczeństwa, to niedobrze (..). Pamiętajmy, że w społeczeństwie są różne opinie i warto słuchać opinii różnych środowisk - powiedziała.
Lubnauer zwróciła uwagę też na wady merytoryczne projektu - jako najważniejszą z nich wymieniła odejście od obowiązkowego przygotowania przedszkolnego dla pięciolatków. Krytykowała też możliwość powtarzania nauki w I klasie na wniosek rodziców. Poinformowała, że jej ugrupowanie jest przeciw nowelizacji.
Jak mówił Marek Sawicki (PSL), PiS, które opowiadało się w 2005 r. w swoim programie za obniżeniem wieku obowiązku szkolnego, "pod wpływem opinii państwa Elbanowskich (twórców ruchu "Ratuj Maluchy!") i grupy rodziców zdecydowało się skorzystać z populistycznej kładki i zejść z drogi reformowania".