PolskaSejmowa Komisja Zdrowia przyjechała do strajkujących rezydentów. Protest trwa, jutro propozycja lekarzy

Sejmowa Komisja Zdrowia przyjechała do strajkujących rezydentów. Protest trwa, jutro propozycja lekarzy

Nie jesteśmy gotowi na przyjęcie postulatu premier, by zakończyć protest. Jutro przedstawimy własną propozycję przed Kancelarią Premiera - ogłosili protestujący rezydenci na konferencji. W Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie odbyło się wyjazdowe posiedzenie komisji, wzięli w nim udział m.in. minister zdrowia Konstanty Radziwiłł i b. szef tego resortu Bartosz Arłukowicz. Byli też rezydenci. Po wczorajszym nocnym spotkaniu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów lekarze rezydenci nie zdecydowali się na zawieszenie protestu.

Sejmowa Komisja Zdrowia przyjechała do strajkujących rezydentów. Protest trwa, jutro propozycja lekarzy
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk
Adam Przegaliński

W Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie, gdzie ponad 20 lekarzy rezydentów kolejny dzień prowadzi protest głodowy, odbyło się wyjazdowe posiedzenie sejmowej komisji zdrowia. Na sali nie było zaproszonych przedstawicieli kancelarii premiera, jako obserwator był przedstawiciel prezydenta - dyrektor Przemysław Bryksa (wcześniej Paweł Mucha mówił, że "protest lekarzy nie wymaga dzisiaj interwencji prezydenta"). - Udział w rozmowach na temat lekarzy rezydentów ze strony Kancelarii Prezydenta jest zawsze możliwy, o ile taką wolę wyrażą obie strony sporu i wyczerpią się obecne możliwości rozmów - stwierdził w rozmowie z PAP szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

W czwartek lekarze rezydenci zwrócili się do prezydenta i Pierwszej Damy z prośbą o mediacje między protestującymi a rządem.

"W poniedziałek komitet protestacyjny. Jesteśmy rozżaleni"

- Jedyną propozycją, jaką dostajemy jest propozycja zakończenia protestu. Nie jesteśmy gotowi na przyjęcie tego postulatu. Jutro przedstawimy własną propozycję przed Kancelarią Premiera - powiedział po obradach sejmowej Komisji Zdrowia wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski. Rezydenci "przyjmują deklarację o powołaniu zespołu ds. służby zdrowia, ale czekają na ruch rządu, bo dotąd proponowano tylko zwiększenie liczby specjalizacji z dodatkiem". W imieniu premier minister zdrowia Konstanty Radziwiłł apelował o zakończenie protestu głodowego i zaprosił rezydentów do wspólnej pracy.

Lekarze rezydenci domagają się zwiekszenia nakładów na służbę zdrowia przynajmniej do 6,8 proc. PKB, chcą likwidacji kolejek i biurokracji, domagają się podwyżek wynagrodzeń - obecnie to ok. 2,2 tys. zł netto.

Na początku posiedzenia komisji zdrowia wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski zrelacjonował przebieg spotkania protestujących lekarzy z premier Szydło. - Musieliśmy wznowić nasz protest, ponieważ nasze postulaty nie zostały zrealizowane. Po pierwszej rozmowie z premier sam dzwoniłem do minister Beaty Kempy z prośbą o kolejne spotkanie z premier. W kancelarii premiera byliśmy wczoraj późnym wieczorem - powiedział.

- Minister Henryk Kowalczyk powiedział nam, że jeśli chcemy rozmawiać z premier Szydło, mamy wydać komunikat: "Osoby protestujące zawieszają protest i udają się do pacjentów". Taki nam postawiono warunek. A było w nas dużo emocji. Siedzimy tu z poczuciem rozżalenia i upokorzenia. Nasz protest trwa, w poniedziałek zbierze się komitet protestacyjny. Związki zawodowe chcą eskalować ten protest. Jesteśmy strasznie zmęczeni - dodaje Jankowski. Protest lekarzy rezydentów trwa - razem z przerwą, gdy został zawieszony - 12 dni. Komentując ogłoszone przez ministra zdrowia powołanie zespołu ds. służby zdrowia Jankowski stwierdził: "Pracowaliśmy już w zespołach, wyników prac ciągle nie opublikowano".

Radziwiłł: Arłukowicz bezpardonowo wykorzystuje protest

- To miejsce nie jest dobre na posiedzenie komisji. Poseł Arłukowicz w sposób bezpardonowy wykorzystuje ten protest, by bezpodstawnie atakować rząd. Posłom opozycji zależy chyba bardziej na robieniu sobie zdjęć z protestującymi - powiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Były minister zdrowia, poseł PO zaprotestował, mówiąc: "Panie ministrze, proszę mówić o służbie zdrowia, a nie naszych relacjach".

- W tym roku prawdopodobnie przekroczymy 4,7 proc. PKB jeśli chodzi o finansowanie służby zdrowia, co będzie rekordem w Polsce. Kilkadziesiąt zmian, które wprowadzamy do systemu to dosłowna realizacja postulatów lekarzy rezydentów. Chcemy zapewnić 6-procentowy udział w PKB wydatków na służbę zdrowia jak najszybciej. Wzrosty nakładów świadczą o przyszłości i szczerości intencji. Problemy rezydentów nie zaczęły się dziś ani wczoraj. 82 mln zł z Funduszu Pracy zostanie przekazanych na pensje rezydentów w przyszłym roku, na liście z podwyżkami jest 20 specjalizacji lekarskich (zdaniem Łukasza Jankowskiego z OZZL wcześniej była mowa o 9 specjalizacja - przyp. red.). Mówimy o dodatkach 1200 zł miesięcznie. To będzie dotyczyło 53 proc. rezydentów-specjalizantów - podkreślił Radziwiłł. Odpowiadając na zarzut lekarzy, stwierdził, że "nie było powodu, aby premier spotykała się kolejnego dnia z lekarzami rezydentami".

Lekarzy rezydentów odwiedził wcześniej prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz, który poparł ich protest. - Zwróciliśmy się do międzynarodowych organizacji ws. protestu lekarzy rezydentów, aby wywarły presję na polski rząd - poinformował.

Minister zdrowia ogłasza powstanie zespołu. Nowoczesna: niektórzy rezyedenci są już w samolocie

Minister zdrowia ogłosił powstanie specjalnego zespołu, który będzie zajmował się tymi wszystkimi zagadnieniami, a 15 grudnia ma ogłosić raport. Ponowił - w imieniu premier Szydło - zaproszenie dla lekarzy rezydentów do prac w tym zespole. - Lepiej by nam się pracowało bez zgiełku politycznego i protestu głodowego, który nie sprzyja spokojnej pracy - stwierdził Radziwiłł.

- Jeśli problemem są pieniądze, niech Sejm zdecyduje, skąd przesunąć środki w budżecie - zaapelował lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Państwa propozycja, że za 10 lat dojdziemy do poziomu 6 proc. PKB, jeśli chodzi o poziom wydatków na służbę zdrowia, to za mało, nawet biorąc pod uwagę rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia, która mówi o poziomie 6,8 proc. PKB (w Polsce teraz jest poziom ok. 4 proc. - przyp. red.) - tłumaczył poseł Kukiz'15.

- Rezydenci są zdesperowani, a państwo lekceważą problemy służby zdrowia. Zespół nic nie rozwiąże, ale możecie powiedzieć "jest zespół".Warto przypomnieć słowa posłanki PiS Józefy Hrynkiewicz "niech jadą". Niektórzy rezydenci są już pewnie w samolocie - powiedziała Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. Po tej wypowiedzi na sali słychać było głosy protestu, przewodniczący komisji zdrowia Bartosz Arłukowicz musiał uspokoić uczestników debaty. Lubnauer zaapelowała o powołanie podkomisji i podkreśliła, że oczekuje reakcji premier Szydło.

Posłanka PiS: nie będę tu rozmawiała na temat, czy ktoś ma wyjechać czy nie

- Nie będę tu rozmawiała na temat, czy ktoś ma wyjechać czy nie. Spór polityczny tylko zaognia naszą rozmowę. Wszystkim nam zależy, żeby ten problem rozwiązać - powiedziała Joanna Kopcińska z PiS, zastępczyni przewodniczącego komisji zdrowia. Jej apel o nieupolitycznienie protestu lekarzy został przyjęty przez członków komisji.

"Komisja zdrowia apeluje do premier o natychmiastową reakcję ws. protestu głodowego lekarzy i współpracę w ministrem Morawieckiem" - tak brzmi tekst dezyderatu, który poseł PO Arłukowicz zaproponował posłom jako wniosek do przegłosowania. Dezyderat został odrzucony przez większość posłów.

- Trzymajcie się zdrowo, nie przekroczcie granicy bezpieczeństwa - powiedział na koniec do lekarzy rezydentów Bartosz Arłukowicz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (605)