Sejmowa komisja o podatku abolicyjnym
Sejmowa komisja finansów publicznych nie zgodziła się we wtorek na zwiększenie stawki proponowanego przez resort finansów podatku abolicyjnego.
Posłowie zasiadający w komisji chcą też osłabienia możliwości kontroli oświadczeń abolicyjnych przez służby skarbowe. Poprawki te poparł rząd.
Projekt ustawy abolicyjnej przewiduje, że do końca tego roku osoby, które dotąd nie ujawniły swoich dochodów, mogą to zrobić. W zamian zapłacą tylko 7,5% podatku. Dochody te nie mogą jednak pochodzić z przestępstw.
Posłowie koalicji przegłosowali poprawkę zobowiązujacą podatnika do złożenia oświadczenia o źródłach nieujawnionych dotąd dochodów i o tym, że nie pochodzą one z przestęstwa. Skreślono jednocześnie zapis o obowiązku szczegółowego wskazania sposobu i okoliczności zarobienia pieniędzy. Zdaniem posłów opozycji, daje to furtkę do legalizowania dochodów z przestępstw.
Wiceminister finansów Irena Ożóg powiedziała, że celem tej poprawki jest bardziej liberalne i przyjazne podejście do podatnika. Jako przykład wskazała, że rząd chciałby, aby organy podatkowe nie żądały podania pracodawcy, u którego podatnik pracował na czarno.
Posłowie nie zgodzili się też na poprawki zwiększające podatek abolicyjny. Najdalej idące poprawki przewidywały 40-proc. podatek. Najmniej od wersji rządowej różniła się poprawka posła SLD, by podatek ten wyniósł 10%. (jask)