Sejm za przyjęciem Bułgarii i Rumunii do UE
Sejm wyraził zgodę na ratyfikowanie
przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego traktatu o przyjęciu 1
stycznia 2007 roku Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej.
10.03.2006 12:35
Za opowiedziało się 426 posłów, jeden był przeciw i jeden wstrzymał się od głosu.
Czekamy z niecierpliwością dnia, kiedy także nasi bułgarscy i rumuńscy bracia dołączą do UE - podkreślił szef komisji ds. Unii Europejskiej Karol Karski. Jak dodał, nic nie wskazuje, aby przyjęcie nowych krajów członkowskich miało być opóźnione.
Izabela Kloc (PiS) zauważyła, że zamykanie UE na inne kraje europejskie "nie jest w jej interesie".
Perspektywę przyjęcie Bułgarii i Rumunii do UE "z zadowoleniem wita" także PO. Jak podkreślił wicemarszałek Bronisław Komorowski, Polskę, Bułgarię i Rumunię łączy "wspólnota losów" funkcjonowania poza obszarem normalności".
W ocenie Waldemara Starosty (Samoobrona) rozszerzenie UE będzie korzystne dla polskiej gospodarki. Jak argumentował, rynki nowych krajów członkowskich "staną otworem" przed polskimi towarami. Dodał, że Polsce powinno zależeć na przyjęciu Bułgarii i Rumunii do UE.
Również Grażyna Ciemniak (SLD) zaznaczyła, że przyjęcie dwóch nowych członków UE będzie realizacją ich aspiracji i "powiększy obszar politycznej i ekonomicznej stabilizacji".
Wicemarszałek Marek Kotlinowski (LPR) wyraził zadowolenie z decyzji Bułgarii i Rumunii o przystąpieniu do UE. Wyraził również przekonanie, że wspólna praca "będzie dobrze owocować".
Andrzej Grzyb (PSL) powiedział z kolei, że wierzy, że na początku 2007 roku Bułgaria i Rumunia staną się członkami Unii. Zaznaczył, że Polsce powinno na tym zależeć, m.in. ze względów gospodarczych.
25 kwietnia 2005 roku Bułgaria i Rumunia podpisały traktat o przystąpieniu do UE. Dwa kraje mają przystąpić do Wspólnoty 1 stycznia 2007 roku.
W październiku 2005 roku Komisja Europejska przyjęła raport na temat stanu przygotowań Rumunii i Bułgarii do członkostwa w UE. Zaapelowała w nim do obu krajów o przyspieszenie reform tak, by do rozszerzenia mogło dojść w zaplanowanym terminie.
KE nie zagroziła jednak obu krajom ewentualnym rocznym opóźnieniem członkostwa, zapowiadając, że wiosną 2006 roku przedstawi ostatnią, decydującą ocenę postępów obu krajów.