Awantura w szkole. Zaczęło się od incydentu na religii
W Szkole Podstawowej nr 9 w Koninie narasta konflikt dotyczący ks. Leszka, nauczyciela religii. Jego metody wywołały kontrowersje, co doprowadziło do podziału wśród rodziców. Część z nich domaga się odejścia duchownego, inni chcą jego powrotu.
Podczas lekcji religii w klasie trzeciej doszło do incydentu, który zapoczątkował konflikt. Ks. Leszek, zdenerwowany zachowaniem ucznia, miał stracić nad sobą panowanie. Jak informuje serwis lm.pl, duchowny krzyczał i na siłę złożył dziecku ręce do modlitwy. Po ochłonięciu zgłosił zdarzenie wychowawcy i psychologowi - czytamy w "Fakcie".
Zdanie rodziców w tej sprawie jest podzielone. Część z nich, pod groźbą powiadomienia organów ścigania, doprowadziła do ugody, na mocy której ksiądz miał nie wracać do nauczania po feriach zimowych. Inni rodzice zorganizowali petycję o jego powrót, którą poparło ok. 300 osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert nie ma złudzeń. Zdradził, kiedy skończy się wojna w Ukrainie
Nie jest jasne, czy ks. Leszek wróci do nauczania. Dyrekcja szkoły potwierdza, że umowa o pracę z księdzem nie została rozwiązana, a otrzymał jedynie upomnienie i został odsunięty od nauczania w jednej klasie. Konflikt wciąż trwa, a przyszłość księdza w szkole pozostaje niepewna.
Źródło: "Fakt"