Sejm: prezydencki projekt ws. raportu WSI skierowany do prac w komisji
Sejm skierował do dalszych prac w komisji obrony narodowej prezydencki projekt ustawy przewidujący ujawnienie raportu, w którym mają się znaleźć informacje o niezgodnych z prawem działaniach żołnierzy i pracowników WSI. Posłowie nie przyjęli wniosków SLD i PO o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło, prezentując projekt ustawy podkreślił, że jest on potrzebny dla oczyszczenia państwa z nieformalnych wpływów służb. Państwo polskie, które jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, musi być państwem prawa, w którym gospodarka, media i życie polityczne są wolne od nieformalnych wpływów - w tym wypadku służb specjalnych - mówił Szczygło.
Jak podkreślił, projekt jest kompromisem pomiędzy wymogiem jawności i koniecznością ochrony danych dotyczących metod i środków pracy służb specjalnych. Ujawnione zostanie tylko to, co wykraczało poza ustawowe działania służb specjalnych, a prezydencki projekt nie doprowadzi do ujawnienia agentów działających za granicą - zapewnił.
Jędrzej Jędrych (PiS) popierając w debacie prezydencki projekt podkreślił, że obywatele powinni poznać prawdę o kulisach działań służb specjalnych i przykłady tajnych ingerencji w życie publiczne, społeczne i gospodarcze.
Słów krytyki pod adresem projektu nie szczędziły kluby PO i SLD, które zgłosiły wnioski o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu.
Poseł PO Paweł Graś ocenił, że prezydencki projekt niesie dobrą wiadomość, szczególnie dla obcych wywiadów i wrogów Polski. Mamy szansę stać się pierwszym w Europie krajem, który w majestacie prawa udostępni najbardziej tajną wiedzę służb specjalnych międzynarodowej opinii publicznej - powiedział.
PO chce, by wszystkie informacje o nieprawidłowościach i przestępstwach w WSI zostały wyjaśnione, a winni tych przestępstw zostali ukarani, ale zgodnie z konstytucją i trójpodziałem władzy. Urząd prezydenta nie jest miejscem na prowadzenie śledztw i ferowanie wyroków. Do ścigania przestępstw mamy prokuraturę, a do orzekania winy niezawisłe sądy - oświadczył Graś.
Według Platformy projekt pozbawia prezydenta możliwości kształtowania treści raportu i usunięcia z niego elementów szkodliwych dla bezpieczeństwa i obronności państwa. Graś zapowiedział, że PO przedstawi własny projekt, który pozwoli na ujawnienie ludzi w WSI zaangażowanych w działalność niezgodną z prawem oraz ustawę regulującą działalność operacyjną służb.
Klub SLD uważa, że projekt jest niezgodny z konstytucją. Janusz Zemke (SLD) mówił, że nie jest zgodny z zasadą rozstrzygania o czyjejś winie przed sądem, zasadą zakazująca samooskarżania i zasadą domniemania niewinności. SLD uważa, że raport przygotowywany przez Antniego Macierewicza będzie wybiórczy i zgodnie z projektowanymi zmianami ma się skupiać wyłącznie na wynaturzeniach i być aktem oskarżenia WSI. O tym kto i jakie popełnił przestępstwo będzie decydował kapturowy sąd w postaci tajnej komisji weryfikacyjnej działającej z nadania politycznego - ocenił Zemke.
O niekonstytucyjności projektu przekonana jest też Samoobrona, która jednak zamiast odrzucenia ustawy proponuje poprawkę, pozwalającą ujawnić nazwiska łamiących prawo żołnierzy WSI i ich współpracowników dopiero po prawomocnym orzeczeniu sądu.
PSL opowiedziało się za dalszymi pracami nad projektem w komisji sejmowej, jednak zdaniem Stronnictwa ujawnienie agentów przez sąd byłoby najbezpieczniejsze. Czy w polskim prawie nie ma przepisów regulujących odtajnienie pracowników służb? Wydaje się, że wikłanie prezydenta w tak kontrowersyjne decyzje jest nieporozumieniem - powiedział Mieczysław Łuczak (PSL). Jawne powinny być nie tylko nazwiska wszystkich naruszających prawo agentów i współpracowników z partii politycznych, mediów i organizacji społeczno-politycznych, ale też ich działania - uważa PSL. LPR opowiedziała się za dalszymi pracami nad projektem, mimo, że istnieje rozbieżność poglądów co do sposobu ujawniania pozaustawowych działań WSI i tego, kto miałby to robić. Chodzi o uświadomienie społeczeństwu skali niebezpieczeństwa wynikających z wyobcowania się WSI ze społeczeństwa i skali ich bezprawnych działań - przekonywał Witold Bałażak (LPR).
Wiceminister obrony Marek Zająkała mówił, że obecnie trudno ocenić skalę przestępczych działań w służbach. WSI to była tylko jedna ze starych komunistycznych służb, inną była SB - dodał.
Projekt prezydenta zakłada wprowadzenie zmian w ustawach likwidujących WSI i powołujących nowe służby: Kontrwywiadu i Wywiadu Wojskowego. Projekt zobowiązuje przewodniczącego komisji weryfikującej byłych żołnierzy WSI do przygotowania raportu z działalności komisji. Raport postanowieniem prezydenta po zasięgnięciu opinii marszałków Sejmu i Senatu byłby upubliczniony. Ta decyzja odtajniałaby informacje w nim zawarte.
Mają się w nim znaleźć informacje o niezgodnych z prawem działaniach żołnierzy i pracowników WSI oraz istniejących wcześniej wojskowych jednostek wywiadu i kontrwywiadu oraz działaniach wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa sił zbrojnych.
Raport ma ujawniać wszystkie informacje o osobach, które współdziałały z żołnierzami i pracownikami WSI mając świadomość bezprawnych działań lub nakłaniały, ułatwiały popełnienie lub polecały wykonanie zadań niezgodnych z prawem. Ujawnione mają być też informacje o osobach zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, które wiedziały o niezgodnych z prawem działań wojskowych służb i nic nie zrobiły w celu ich zaprzestania.