PolskaSejm o komisji śledczej ds. Orlenu

Sejm o komisji śledczej ds. Orlenu

Sejm skierował do komisji do spraw służb specjalnych oraz komisji ustawodawczej projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej do zbadania sprawy Orlenu. Tym samym posłowie nie zgodzili się, by jeszcze na obecnym posiedzeniu przeprowadzić drugie czytanie projektu.

21.04.2004 | aktual.: 21.04.2004 07:03

Za skierowaniem projektu do komisji opowiedziało się 213 posłów SLD, UP, Federacyjnego Klubu Parlamentarnego i SdPl, przeciw było 193, a od głosu wstrzymał się jeden.

Projekt LPR

Projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej do zbadania nieprawidłowości w nadzorze Ministerstwa Skarbu Państwa nad jego przedstawicielami w spółce PKN Orlen oraz wykorzystania służb specjalnych do nielegalnych nacisków na organa wymiaru sprawiedliwości zgłosił klub LPR.

W nocy z poniedziałku na wtorek Sejm rozpatrzył sprawozdanie komisji ds. służb specjalnych, która badała okoliczności zatrzymania w 2002 r. ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Posłowie debatowali też nad projektem uchwały w sprawie komisji śledczej.

Zbigniew Wassermann (PiS) członek speckomisji, która się zajmowała sprawą Orlenu komentując wynik głosowania, zaznaczył, że widać komu zależy na tym, aby komisja nie ruszyła z pracami od razu. "SLD boi się tej komisji" - ocenił. Jego zdaniem odesłanie projektu do komisji ustawodawczej ma służyć nie wprowadzaniu poprawek, tylko odwleczeniu w czasie powołania komisji śledczej.

Według Wassermana "niedobrze się stało, bo speckomisja nie wyjaśniała wszystkiego do końca licząc, że lepiej zrobi to komisja śledcza".

Sojusz chce prawdy

Szef SLD Krzysztof Janik odpierał zarzuty mówiąc, że Sojusz chce wyjaśnienia prawdy, ale "warto poprawić projekt tej uchwały". "Nie chcemy niczego odwlekać w czasie" - dodał. "Opozycja nie szuka poprawności w uchwale, tylko treści politycznych i odwetu politycznego, my chcemy zrobić to porządnie" - przekonywał. "Są dwie kwestie: używanie służb specjalnych i sprawa Orlenu spółki giełdowej, gdzie trzeba uważać, żeby im nie zrobić krzywdy" - zaznaczył szef SLD.

Robert Strąk (LPR) uzasadniając podczas debaty w Sejmie projekt uchwały powiedział: "mamy do czynienia z kolosalną aferą, przy której afera Rywina to zabawa dzieci w piaskownicy". "Należy sprawę upublicznić, by nie ukręcono jej łba" - podkreślił.

Strąk argumentował, że komisja śledcza, w przeciwieństwie do komisji do spraw służb specjalnych, pracuje przy podniesionej kurtynie. Dodał, że będzie mogła zastosować środki przewidziane w Kodeksie postępowania karnego. "Jeżeli nadal pewne osoby będą mówić to, co mówią, co przeczy ich własnym pismom, to poniosą odpowiedzialność karną przed polskim sądem" - podkreślił.

Prawie wszyscy za

Za powołaniem komisji śledczej do zbadania sprawy Orlenu opowiedziały się wszystkie kluby z wyjątkiem SLD. Ryszard Hayn (SLD) wyjaśnił, że przed jej powołaniem należałoby m.in. zmienić regulamin i zasady funkcjonowania komisji śledczej. Za powstaniem komisji opowiedziała się również w swoim sprawozdaniu komisja ds. służb specjalnych.

Speckomisja w swoim sprawozdaniu przyjęła, że Zbigniew Siemiątkowski (jako ówczesny p.o. szef UOP) dwa lata temu dezinformował sejmową komisję ds. służb specjalnych co do zatrzymania ówczesnego prezesa PKN Orlen. Komisja nie ustaliła ani "faktycznych powodów" zatrzymania szefa Orlenu, ani też, czy decyzję o tym rzeczywiście podjęto na spotkaniu u premiera Leszka Millera - jak twierdził były minister skarbu Wiesław Kaczmarek.

Z raportem sejmowej komisji ds. służb specjalnych nie zgadza się szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski. We wtorek złożył dymisję ze względu na polityczne ataki na swoją osobę. Premier rezygnacji nie przyjął, ponieważ zmiany personalne mogłyby pogorszyć stan bezpieczeństwa państwa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)