Sejm: kluby za ustanowieniem 31 sierpnia Dniem Solidarności i Wolności
Wszystkie kluby opowiedziały się podczas wtorkowej debaty w Sejmie za ustanowieniem 31 sierpnia Dniem Solidarności i Wolności.
26.07.2005 | aktual.: 26.07.2005 14:32
Podczas gdy posłowie debatowali nad ustanowieniem tego święta państwowego, przed budynkiem Sejmu trwały zamieszki między uczestnikami górniczego protestu a policją. Może to będzie memento dla nas wszystkich na przyszłość - powiedział prowadzący obrady marszałek Donald Tusk (PO), podsumowując debatę.
Zgłoszono dwa, identyczne co do meritum, projekty ustaw, które przewidują, że 31 sierpnia - jako Dzień Solidarności i Wolności - będzie świętem państwowym. Pierwszy projekt, zgłoszony zarówno przez posłów lewicy, jak i prawicy, mówi o "historycznym zrywie Polaków do wolności".
W drugim - zgłoszonym później przez posłów z prawej strony sceny politycznej - podkreślono, że "Solidarność" była zrywem nie tylko do wolności, ale też niepodległości i że zapoczątkowała "proces upadku komunizmu i wyzwolenia narodów Europy Wschodniej i Środkowej".
Debata nad ustanowieniem Dnia Solidarności i Wolności odbywała się w czasie górniczego protestu pod Sejmem. W czasie, gdy posłowie mówili o potrzebie powrotu do ideałów Sierpnia '80 przed budynkiem Sejmu trwały zamieszki między uczestnikami protestu a policją. W gmachu Sejmu słychać było wybuchy petard i czuć było zapach gazu łzawiącego użytego przez policję do spacyfikowania protestujących.
Jest rzeczywiście coś symbolicznego, że oto w tej chwili mówimy o czczeniu "Solidarności", słysząc strzały, wybuchy petard i zapach gazu - mówił Gabriel Janowski (Ruch Patriotyczny).
Krzysztof Janik (SLD) podkreślał, że dla lewicy Sierpień 1980 to "symbol wielkiego porozumienia Polaków, symbol dialogu, porozumienia i konsensusu". Warto się zastanowić, jak daleko dzisiaj odeszliśmy od tego Sierpnia - dodał.
Rocznica Sierpnia to nie rocznica kompromisu i porozumienia - ripostował z kolei Donald Tusk (PO) - bo przed sierpniem był grudzień i po sierpniu też był grudzień. 10 milionów ludzi postanowiło zapisać się do "Solidarności" nie dlatego, że uwierzyli w "fetysz porozumienia z komunistami", ale dlatego, że uznali, iż istnieje realna szansa pokonania ówczesnego systemu - mówił Tusk, zwracając się do Janika.
Pamiętając o Sierpniu, musimy pamiętać o ofiarach i sprawcach (...), aby źli ludzi i fałszywe idee już nigdy nie rządziły - dodał szef Platformy.
Ustanowienie 31 sierpnia świętem państwowym popiera też PiS. Niech ta symboliczna data wpisze się na zawsze w kalendarz narodowej chwały - apelował poseł tego ugrupowania Marek Muszyński. Z kolei Tadeusz Gajda (PSL) podkreślał rolę wsi we wsparciu ruchu solidarnościowego. Nie starczyłoby mocy robotników, gdyby nie stanęli przy nich chłopi - uznał.
Zdaniem Andrzeja Celińskiego (SdPl), czcząc Sierpień 1980 roku, "czcimy ludzi, których zachowanie zapoczątkowało zryw Polaków do wolności niepodległości". Przyjmując projekt Sejm przyzna, jak ogromny dług mamy wobec ludzi, dzięki którym żyjemy w Polsce suwerennej - podkreślał Celiński.
Według Antoniego Mężydło (PiS), który podczas debaty przedstawił drugi z projektów, mówiąc o "Solidarności" należy pamiętać, że był to ruch niepodległościowy. "Trzeba to wyraźnie powiedzieć" - podkreślił. Dodał, że trzeba apelować do dziennikarzy, twórców, naukowców, aby "podjęli się działa mówienia prawdy o 'Solidarności'".
Szef Samoobrony Andrzej Lepper, który podczas debaty podkreślił potrzebę ustanowienia dnia "Solidarności", wyraził wątpliwość, czy dzisiejsza Polska jest taka, o jaką walczyli członkowie "S". "10 mln ludzi zrobiło bezkrwawą rewolucję. Niektórzy przypłacili to najwyższą ceną, a winnych dziś nie ma" - powiedział.
Za ustanowieniem Dnia Solidarności opowiada się także LPR. Jak powiedział Zygmunt Wrzodak, członkowie "S" mogą mieć jednak "ogromne pretensje do wszystkich, którzy rządzili po 1990 roku", za to, że "oprawcom komunistycznym włos z głowy nie spadł". "Gdzie są ci, którzy w stanie wojennym zabili 100 działaczy 'Solidarności'?" - pytał.
Projekty jeszcze we wtorek trafią do dalszych prac w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych - tak aby głosowanie w tej sprawie mogło odbyć się w czasie tego posiedzenia Sejmu.