Sejm. Chaos w Zjednoczonej Prawicy. Joachim Brudziński "radzi" koalicjantom PiS
Jarosław Kaczyński nie zamierza odpuszczać Solidarnej Polsce i Porozumieniu ws. ustawy o ochronie zwierząt. Jak ustaliła Wirtualna Polska, prezes PiS na spotkaniu klubu mówił o nich jako "ekskoalicjantach". Teraz stawkę podbił europoseł Joachim Brudziński.
Wirtualna Polska ustaliła, że prezes PiS podczas spotkania w Sali Kolumnowej był mocno poirytowany sytuacją w koalicji. Zjednoczoną Prawicę poróżniło podejście do dwóch ustaw - tzw. bezkarności urzędniczej oraz nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt ("piątka dla zwierząt").
Jarosław Kaczyński mocno krytykował swoich koalicjantów, czyli Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry i Porozumienie Jarosława Gowina. - Na klubie nazwał ich wręcz "ekskoalicjantami" - przyznał nasz informator. - Ogon nie może merdać psem - rzucił Jarosław Kaczyński, wspominając Zbigniewa Ziobrę i Jarosława Gowina. Sala nagrodziła prezesa PiS gromkimi brawami.
Kilkadziesiąt minut później stawkę podbił europoseł PiS Joachim Brudziński. "Jeżeli nasi koalicjanci chcą mieć głos decydujący w Sejmie, to niech wygrają wybory tak, jak prezes Jarosław Kaczyński. Dla kolegów z PiS, którzy tak jak baca nad strumieniem się wahają, mam dobrą radę. Nie "wyginajcie się", bo skończycie jak Liga Polskich Rodzin, Marek Migalski albo Paweł Kowal" - ostrzegał na Twitterze były szef MSWiA.
Do koalicjantów apelował także wicemarszałek Sejmu z PiS. - Jeśli sytuacja się nie zmieni, to może dojść do rekonstrukcji bez koalicjantów - zapowiedział Ryszard Terlecki. Szef największego klubu parlamentarnego dopytywany o rząd mniejszościowy, stwierdził, że "to jest niemożliwe". - Najwyżej pójdziemy na [przedterminowe] wybory. Oczywiście sami - wyznał wprost polityk.