PolskaSędziowie z "Iustitii" w obronie niezawisłości TK

Sędziowie z "Iustitii" w obronie niezawisłości TK

Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia"
protestuje przeciwko podawaniu w wątpliwość niezawisłości i
niezależności Trybunału Konstytucyjnego.

W oświadczeniu "Iustitia" ocenia ostatnie wypowiedzi premiera na temat TK "jako próbę poszukiwania pola dla konfliktu pomiędzy organami państwa" i "próbę wywierania przez władzę wykonawczą nacisku na niezawisły organ konstytucyjny".

"W związku z kolejnymi wypowiedziami przedstawicieli władzy wykonawczej sugerującymi, iż orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wydawane są pod wpływem pobudek i przekonań politycznych poszczególnych sędziów tegoż Trybunału, Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" stanowczo oponuje wobec zachowań, które podają w wątpliwość niezawisłość i niezależność Trybunału Konstytucyjnego" - napisano w oświadczeniu, podpisanym w imieniu zarządu przez prezes stowarzyszenia Marię Teresę Romer.

Powołując się na, gwarantowaną przez Konstytucję RP, niezależność TK i niezawisłość jej sędziów, "Iustitia" wskazuje, że "Trybunał Konstytucyjny swoimi orzeczeniami wielokrotnie udowadniał, iż jest niezależny od jakiejkolwiek koniunktury politycznej i w swych działaniach kieruje się wyjątkową dbałością o jakość prawa stanowionego w Polsce".

Stowarzyszenie sędziów pisze ponadto, że "sędziowie stosując na co dzień prawo, niejednokrotnie przekonują się, iż pojęcie racjonalnego ustawodawcy ma wymiar wyłącznie teoretyczny, a zasady interpretacji prawa nie są w stanie nadać stanowionym przepisom sensownej, niesprzecznej treści". "Sędziowie mają zatem świadomość wielkiej roli i odpowiedzialności, jaka spada na Trybunał podczas każdorazowej próby oceny zgodności stanowionego prawa z konstytucyjnym wzorcem" - napisano w oświadczeniu. "Iustitia" przyznaje, że "krytyka organów władzy w demokratycznym państwie prawa jest elementem immanentnym ustrojowo, a od krytyki tej nie jest również wolny Trybunał Konstytucyjny, w tym także w sferze działalności orzeczniczej". "Prawa do krytyki nie można jednak utożsamiać z ostatnimi wypowiedziami przedstawicieli władzy wykonawczej. Wypowiedzi te bowiem nie mają merytorycznego uzasadnienia, w szczególności nie odwołują się do jakichkolwiek racjonalnych argumentów, które mogłyby stanowić przeciwwagę dla racji, którymi
kierował się Trybunał przy wydawaniu konkretnego orzeczenia" - stwierdza.

"Wskazywanie przez Prezesa Rady Ministrów, iż Trybunał Konstytucyjny, stosując Konstytucję RP, wykonuje "cyrkowe sztuczki", trudno umieścić w kategorii krytyki dopuszczalnej pomiędzy niezależnymi organami demokratycznego państwa. Trudno ocenić je inaczej, niż jako próbę poszukiwania pola dla konfliktu pomiędzy organami państwa. Natomiast wypowiedź wskazująca na możliwość zmian zasad działania Trybunału Konstytucyjnego, dokonana bezpośrednio przed ogłoszeniem rozstrzygnięcia przez Trybunał w konkretnej sprawie, z jednoczesną sugestią, jakiej treści orzeczenie jest oczekiwane przez władzę wykonawczą, stanowi próbę wywierania przez władzę wykonawczą nacisku na niezawisły organ konstytucyjny. Trudno odebrać go inaczej niż próbę podporządkowania, która w oczywisty sposób podważa zasadę podziału władza i tym samym osłabia społeczne zaufanie do sądów i Trybunału" - napisano w oświadczeniu.

Jak stwierdzono w dokumencie, "jednocześnie Stowarzyszenie Sędziów Polskich popiera propozycje, nad którymi pracę rozpoczął Sejm, by wpływ na wyłanianie kandydatur na sędziów Trybunału Konstytucyjnego posiadały, oprócz Prezydenta, także Sąd Najwyższy, Naczelny Sąd Administracyjny oraz Krajowa Rada Sądownictwa". "Organy te dają gwarancję uniknięcia gorszących sytuacji, z których jedna ostatnio miała miejsce przy wyborach sędziów Trybunału Konstytucyjnego, kiedy Prezydent musiał mianować na sędziego Trybunału osobę, co do której predyspozycji i kwalifikacji istniały poważne wątpliwości" - napisano w oświadczeniu.

13 marca - przed wydaniem przez TK orzeczenia w sprawie utraty mandatów przez samorządowców, którzy spóźnili się ze złożeniem oświadczeń majątkowych - premier Jarosław Kaczyński wyraził nadzieję, że będzie ono zgodne z "oczywistym prawem" i że nie będzie w tej sprawie "żadnych cyrkowych sztuczek prawniczych".

12 marca sędzia TK Lidia Bagińska zrzekła się mandatu. Bagińska została pod koniec grudnia 2006 r. wybrana przez Sejm na sędziego TK z rekomendacji Samoobrony. Jej ślubowanie zostało jednak odłożone i odbyło się 6 marca ze względu na wątpliwości dotyczące jej działań jako syndyka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)