Sędzia z Kościerzyny skazany za łapówki w więzieniu. Sam się zgłosił

Od kilku tygodni poszukiwali go policjanci w całej Polski. Sędzia z Kościerzyny skazany za przyjmowanie łapówek za korzystne wyroki był ścigany listem gończym, ale w niedzielę sam zgłosił się do aresztu śledczego w Starogardzie Gdańskim. Za kratami spędzić ma cztery lata.

Sędzia z Kościerzyny skazany za łapówki w więzieniu. Sam się zgłosił
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Arkadiusz Jastrzębski

13.11.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:08

Decyzję o przymusowym doprowadzeniu do zakładu karnego we wrześniu wydał Sąd Okręgowy w Koszalinie, bo to on rozpatrywał sprawę łapówek w kościerskim sądzie. Funkcjonariusze nie mogli jednak zastać Janusza K. w domu, więc wydany został za nim list gończy. 55-latek ukrywał się przed policją, choć jego rysopis miał każdy patrol w kraju.

W niedzielę nieoczekiwanie mężczyzna pojawił się w areszcie. - Potwierdzam, że Janusz K. sam zgłosił się do odbycia kary - mówi Wirtualnej Polsce mjr Marzena Grochocka-Buchholz, rzecznik prasowy aresztu śledczego w Starogardzie Gdańskim.

Zobacz też: Afera korupcyjna. Akcja CBA

Pieniądze i ryby w galarecie

Sprawa Janusza K. zaczęła się w 2008 roku. Po kilku latach procesu - w kwietniu tego roku - mężczyznę skazano prawomocnym wyrokiem na cztery lata bezwzględnego więzienia. Sąd uznał, że Janusz K. przyjął od podsądnego łapówki na 100 tys. zł i ryby w galarecie. W zamian za korzystne wyroki pieniądze przyjmował regularnie przez wiele lat.

Oprócz kary więzienia orzeczono także grzywnę w wysokości 60 tys. zł oraz zwrot łapówek. Cztery miesiące temu Janusz K. został wydalony z zawodu.

Mężczyzna konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzuconych mu czynów. Janusz K. był przewodniczącym Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Kościerzynie.

więzieniesędziaareszt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (99)