Sędzia Wróbel przed Izbą Dyscyplinarną SN. "Wstyd i tyle"
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ma zdecydować w czwartek ws. immunitetu sędziego prof. Włodzimierza Wróbla. Przed budynkiem SN zgromadzili się przeciwnicy uchylenia immunitetu sędziego. - To zemsta na człowieku, którego inaczej nie dało się złamać - podkreślał Adam Strzembosz.
W czwartek 6 maja Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego - nieuznawana przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - ma obradować nad wnioskiem o uchylenie immunitetu sędziego Izby Karnej SN prof. Włodzimierza Wróbla.
Sąd Najwyższy. Włodzimierz Wróbel przed Izbą Dyscyplinarną
Sędzia Wróbel ma odpowiedzieć za błąd pracowników administracji, którzy ze spóźnieniem powiadomili zakład karny o konieczności zwolnienia mężczyzny z aresztu.
W obronie członka Sądu Najwyższego pod gmachem przy placu Krasińskich zgromadzili się sympatycy sędziego Włodzimierza Wróbla. Wśród przemawiających był m.in. pierwszy prezes SN prof. Adam Strzembosz.
"Niech nie opowiadają bzdur!". Fundusz Odbudowy. Barbara Nowacka wzburzona słowami polityków Solidarnej Polski
Sędzia Wróbel przed Sądem Najwyższym. Prof. Strzembosz: wstyd i tyle
- To niska i małoskuteczna zemsta na człowieku, którego nie można było w inny sposób dotknąć, ze względu na jego nieskalaną postawę - podkreślił prof. Strzembosz.
- Grupa osób, która siebie nazywa Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, rozpoznaje sprawę prawdziwego i wybitnego sędziego. Sędzia Wróbel nie miał żadnego obowiązku sprawdzenia, czy dana osoba przebywa w zakładzie karnym, czy też nie - tłumaczył prof. Strzembosz.
Zdaniem pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, "wybrano sobie kogoś, kto się wyróżnia poziomem orzecznictwa". - Wstyd i tyle jedno można powiedzieć. Sędzia Wróbel znajdzie się teraz wśród tych sędziów, o których będzie mówiła cała Polska - podkrślił.
Włodzimierz Wróbel straci immunitet? Powodem "spóźnienie"
Sprawa sędziego Włodzimierza Wróbla dotyczy błędu pracowników administracji, przez który w zakładzie karnym mężczyzna, na którego korzyść orzekł Sąd Najwyższy, miał spędzić dodatkowy miesiąc.
Zdaniem śledczych prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Izby Karnej SN miał rzekomo "zapomnieć" o wystawieniu nakazu zwolnienia z aresztu mężczyzny. Teraz chcą, by odpowiedział on z art. 189 par. 2 kodeksu karnego, który stanowi, że: "kto pozbawiła człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Jeżeli pozbawienie wolności trwało dłużej niż 7 dni, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".