Sędzia ukradł część od wkrętarki. Właśnie złagodzono mu wyrok
Wynagrodzenie sędziego ze Szczecina przez 2 lata będzie obniżone o 20 proc. Sąd Najwyższy uznał, że kradzież elementu od wkrętarki, której się dopuścił, została wcześniej oceniona zbyt surowo.
- Przy ocenie według aktualnych stawek wynagrodzenia obwiniony za ten czyn, za który każdy inny obywatel zapłaciłby 100 zł mandatu, zapłaci około 50 tys. zł. Wydaje się, że taka sankcja jest sankcją adekwatną i bardziej dostosowaną do charakteru czynu - powiedziała sędzia Katarzyna Tyczka-Rote.
W uzasadnieniu wyroku zapewniła, że sędzia "niewątpliwie powinien odpowiadać w sposób dużo surowszy, ponieważ jego obowiązki moralne są znacznie większe i oczekiwania wobec niego są znacznie większe". Ale okolicznością łagodzącą było 20 lat służby oraz "sytuacja osobista" sędziego.
Sędzia Paweł M. został oskarżony o kradzież "przegubowego łącznika wkrętarki z pinem na kwotę nie większą niż 95,29 zł". Do sytuacji doszło 30 czerwca 2016 r. w Szczecinie. Obrona sędziego wskazywała, że wartość samego łącznika, który był przedmiotem sprawy, wynosiła 8 zł.
Schował łącznik w kieszeni. Ze stresu
Sąd Apelacyjny w Gdańsku wcześniej wymierzył mu karę wydalenia z zawodu. - Nie budzi wątpliwości, że popełnienie kradzieży przez sędziego godzi też w autorytet wymiaru sprawiedliwości - uzasadniono tę decyzję. Na monitoringu ze sklepu widać, jak mężczyzna chowa element do kieszeni.
Sędzia tłumaczył, że w sklepie był zestresowany, m.in. z powodu poważnej choroby bliskiej mu osoby. - Nie miałem zamiaru ukraść tej rzeczy. Całe moje życie związane jest z sądem, dla żadnej rzeczy nie zaryzykowałbym całego życia - zapewniał.
Źródło: RMF FM