Sędzia Beata Morawiec. Izba Dyscyplinarna SN wydała decyzję
Izba Dyscyplinarna SN podjęła decyzję. Sędzia Beata Morawiec nie zostanie pozbawiona immunitetu. Decyzja jest prawomocna.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego podjęła decyzję ws. immunitetu krakowskiej sędzi Beaty Morawiec.
Immunitet sędzi Beaty Morawiec. Izba Dyscyplinarna SN zdecydowała
Izba zdecydowała o zmianie zaskarżonej uchwały i odmówiła uchylenia immunitetu sędzi, o co wnioskowała wcześniej Prokuratura Krajowa.
Prokuratorzy zamierzali postawić sędzi Morawiec zarzuty m.in. przywłaszczenia środków publicznych i nadużycia uprawnień. Decyzja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jest prawomocna. - Sąd uznał, że zgromadzone dowody są niewystarczające - zaznaczył w rozmowie z PAP rzecznik prasowy Izby Piotr Falkowski.
Burza po wpisie Ryszarda Terleckiego. Michał Wypij: powinien zrezygnować z funkcji
Jak przekazał Falkowski, decyzja ws. immunitetu sędzi Beaty Morawiec zapadła niemal jednogłośnie. Odrębne zdanie złożył jeden z trzech sędziów - przewodniczący składu sędzia Jan Majchrowski.
Decyzja ws. sędzi Morawiec została ogłoszona z wyłączeniem jawności. Pierwszy poinformował o niej dziennikarzy prokurator z Prokuratury Krajowej Michał Walendzik.
- Sędzia Beata Morawiec zareagowała wielką radością. Może wrócić do orzekania. To bardzo dobry sędzia, który wraca do pracy - podkreślił na antenie TVN24 mec. Radosław Baszuk, obrońca sędzi Morawiec.
- Na orzeczenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego trzeba patrzeć w kategoriach praktycznych. Nie można komentować w kategoriach prawnych tego, co się dzieje w nie-sądzie. Członkowie tego nielegalnego organu zaczynają myśleć o sobie - dodał mec. Michał Wawrykiewicz.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Immunitet Beaty Morawiec. Sprawa w Izbie Dyscyplinarnej SN
W poniedziałek rano Izba Dyscyplinarna kontynuowała posiedzenie w sprawie immunitetu sędzi Beaty Morawiec. Sąd na początku rozpatrzył zażalenie krakowskiej sędzi na wcześniejszą decyzję o uchyleniu jej immunitetu i odsunięciu od orzekania.
Według prokuratury Morawiec miała przywłaszczyć środki publiczne, działać na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz nadużyć uprawnień i przyjąć korzyści majątkowe. Sędzia Beata Morawiec nie zgadza się z tymi zarzutami.
- Od 238 dni ponoszę karę, ale nie wiem za co. Bo to nie jest stan tymczasowy, wymierzono mi karę odmawiając mi prawa do orzekania. Obawiam się, że nie chodzi o wymierzenie sprawiedliwości, bo przecież ja nie popełniłam przestępstwa. Chcą nas skutecznie usunąć z zawodu - mówiła w poniedziałek na Placu Krasińskich sędzia Morawiec. Przed budynkiem Sądu Najwyższego wsparcia udzielają jej prawnicy z Komitetu Obrony Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że w październiku sędzia Beata Morawiec została zawieszona w działalności orzeczniczej przez powołaną przez PiS Izbę Dyscyplinarną Sądu. Jednocześnie obniżono jej uposażenie o połowę. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w 2020 roku "zawiesił" funkcjonowanie izby, ponieważ ta "nie jest sądem w rozumieniu prawa Wspólnotowego". Zgodnie z decyzją Luksemburga Izba nie może prowadzić spraw dyscyplinarnych wobec sędziów ani przekazywać ich sądom, które nie spełniają kryterium niezależności w rozumieniu prawa unijnego.
Oprócz sprawy immunitetu sędzi Morawiec, do Sądu Najwyższego trafiła kasacja Ministra Sprawiedliwości-Skarbu Państwa ws. sędzi Morawiec. Chodzi o prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który w styczniu orzekł, że Minister Sprawiedliwości-Skarb Państwa musi przeprosić byłą prezes Sądu Okręgowego w Krakowie sędzię Morawiec za naruszenie jej dóbr osobistych i wpłacić 12 tysięcy zł na Fundację Dom Seniora.
Orzeczenie to zapadło w procesie cywilnym, który Beata Morawiec wytoczyła szefowi MS. Sędzia zarzuciła ministrowi, że ten w komunikacie resortu z 2017 roku informującym o jej odwołaniu miał podać, niezwiązane w żaden sposób z nią, informacje o zatrzymaniach w ramach śledztwa dotyczącego korupcji w krakowskich sądach.