Minister Sprawiedliwości-Skarb Państwa ma przeprosić sędzię Beatę Morawiec. Chce wstrzymać wykonanie wyroku

Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Sprawiedliwości wystąpił do Sądu Apelacyjnego z wnioskiem o wstrzymanie przeprosin sędzi Beaty Morawiec. Do Sądu Najwyższego ma trafić kasacja. Zdaniem sędzi "ministerstwo nie pokazało klasy".


Na zdjęciu sędzia Beata Morawiec
Na zdjęciu sędzia Beata Morawiec
Źródło zdjęć: © PAP | Łukasz Gągulski

12.02.2021 10:58

Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał w styczniu prawomocny wyrok ws. Ministra Sprawiedliwości-Skarbu Państwa. Na jego mocy ma przeprosić sędzię Sądu Okręgowego Beatę Morawiec.

"Zbigniew Ziobro wystąpił do Sądu Apelacyjnego z wnioskiem o wstrzymanie wykonania prawomocnego wyroku w tej sprawie" - podaje Radio ZET.

Beata Morawiec: ministerstwo sprawiedliwości nie zachowało klasy

Zamierza również złożyć kasację do Sądu Najwyższego. Do sprawy odniosła się sama zainteresowana. Morawiec nie jest zdziwiona, ale przykro jej, że "ministerstwo nie zachowało się z klasą". Dodała, że Ziobro swoją postawą pokazuje, jak unikać wykonywania wyroków.

Ministerstwo Sprawiedliwości w stanowisku poinformowało, że nie jest prawdą, że sędzia Beata Morawiec wytoczyła proces o ochronę dóbr osobistych Zbigniewowi Ziobro. "Zbigniew Ziobro nigdy nie był stroną takiego procesu. Stroną jest Skarb Państwa reprezentowany przez organ - Ministra Sprawiedliwości" - czytamy w oświadczeniu.

"Kwestionowany przez sędzię komunikat był informacją biura prasowego, a nie wypowiedzią samego Zbigniewa Ziobro. W związku z tym żaden sąd nie przypisał mu odpowiedzialności za naruszenie czyichkolwiek dóbr osobistych, jak też nie wnosił on w tej sprawie środków zaskarżenia. Nie będąc stroną w sprawie, Zbigniew Ziobro w żaden sposób nie jest zobowiązany do przepraszania sędzi Beaty Morawiec" - dodano.

Sprawa ciągnie się od 2017 r. Wówczas sędzia została odwołana przez Ziobrę z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie. Ministerstwo Sprawiedliwości informując o tym fakcie, powiązało jej odejście ze śledztwem dotyczącym korupcji w krakowskich sądach.

Przeprosiny dla Beaty Morawiec. Jak do tego doszło?

Morawiec wytoczyła za to proces o naruszenie dóbr osobistych, który wygrała. Oprócz przeprosin przegrana strona ma również zapłacić 12 tys. zł na cel społeczny. Pełnomocnik ministra sprawiedliwości zapowiadał wówczas możliwość wniesienia skargi kasacyjnej, ale po zapoznaniu się z wyrokiem.

W październiku Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nieprawomocnie uchyliła immunitet sędzi Morawiec, o co wnioskowała prokuratura. Śledczy zamierzają postawić sędzi kilka zarzutów. Morawiec zaskarżyła to postanowienie. Decyzja w tej sprawie ma zapaść 23 lutego.

Źródło: radiozet.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (401)