Panie ministrze, Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał w piątek, że Polska naruszyła prawo do rzetelnego
procesu. Wyrok dotyczy tego, że w składzie Trybunału Konstytucyjnego zasiadał sędzia wybrany na miejsce już
wcześniej obsadzone. Chodzi o tak zwanego, jak piszą media, sędziego dublera Mariusza Muszyńskiego. Jak
pan się odniesie do tego wyroku?
Przede wszystkim Europejski Trybunał Praw Człowieka w swoich kompetencjach nie ma zajmowania się kwestiami
poszczególnych państw. To też sentencja tego wyroku, treść
tego wyroku też na to wskazuje. Natomiast pozwolił sobie na taką ocenę zapewne chcąc wzmocnić
opozycję sędziowsko-polityczną w Polsce. I ten wyrok nie ma charakteru
wiążącego prawnie, on nie zawiera żadnych dyspozycji do tego, jak nasze państwo powinno działać, z tego powodu,
że ETPC nie ma tych kompetencji.
No ale pan profesor Marcin Matczak mówi:
"Po orzeczeniu trybunału w Strasburgu każdy wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dublerem" jak mówi
pan profesor Matczak "jest wadliwy". Jak pan na to odpowie, panie ministrze?
Odpowiem tak, że pan profesor Matczak twierdził po wyborach prezydenckich, że nie ma prezydenta, nie można potwierdzić ważności wyborów i
no po prostu koniec świata. I pan profesor Matczak się skompromitował w ubiegłym roku i tego typu tezy...
Mamy rocznice wyborów kopertowy, które się ostatecznie nie odbyły.
Pan profesor Matczak, jeszcze
raz go zacytuję, powiedział, że sędziowie dublerzy powinni honorowo złożyć
urząd. Powinni, panie ministrze?
Nie, są prawidłowo wybranymi sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Złożyli ślubowanie przed prezydentem i od tego momentu w
sposób niezawisły wykonują swój mandat. I nie widzę tutaj najmniejszego kłopotu. Natomiast widzę kłopot w postaci
takiej, że często zapominamy, że cała sprawa z Trybunałem Konstytucyjnym to jest po prostu próba skoku Platformy
Obywatelskiej na Trybunał Konstytucyjny. Ja przypomnę, że jeszcze prezydent elekt wówczas Andrzej Duda wskazywał
na to, że Platforma próbuje ten skok zrobić jeszcze przed...
Panie ministrze, ale chodzi o Europejski Trybunał Praw Człowieka. Co
to ma wspólnego z Platformą Obywatelską, panie ministrze? Przecież to jest instytucja europejska, z opozycją w Polsce
nijak nie związana przecież.
Panie redaktorze. Ma o tyle wspólnego, że cały spór o Trybunał Konstytucyjny został wywołany przez próbę
skoku Platformy Obywatelskiej na Trybunał i wybraniu sędziów...
Nie no, panie ministrze, mylimy jakieś porządki. Ale
to Trybunał, Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wypowiedział się na ten temat, ocenił obecny Trybunał Konstytucyjny -
co to ma wspólnego z Platformą Obywatelską czy z posłem Robertem Kropiwnickim, który
w 2015 roku, jak twierdzi PiS, coś tam kombinował przy ustawie o TK. Przecież tu mamy instytucję
europejską.
Nie no, panie redaktorze, skoro rozmawiamy o problemie związanym ze sporem trzech
sędziów Trybunału Konstytucyjnego, to ja przypomnę, że Platforma chciała zrobić skok. Wybrać pięciu sędziów...
Jasne, rozmawialiśmy wielokrotnie w ciągu ostatnich lat o tej
kwestii właśnie i Platforma Obywatelska w tej kwestii również ma sporo za uszami. Ale rozmawiamy o Europejskim Trybunale
Praw Człowieka, który nie jest finansowany przez Platformę, nie jest związany instytucjonalnie z tą partią, a który jeszcze bardziej
krytycznie ocenia to, co się dzieje w Trybunale Konstytucyjnym i uznaje sędziów za dublerów, mówiąc
wprost. Ale ten trybunał nie jest związany z Platformą Obywatelską, panie ministrze.
Panie redaktorze, tego nie twierdzę, natomiast twierdzę, że mamy przecież przez lata pielgrzymki
różnych osób świata prawniczego, które z inspiracji
czysto politycznych próbują walczyć z polskim rządem.
Ale premier Mateusz Morawiecki też jeździ do Brukseli i
do przywódców państw unijnych, też jeździ na pielgrzymki, można powiedzieć.
Znaczy nie, nie. Premier reprezentuje Polskę. W równych prawach jak
premierzy innych państw członkowskich. Natomiast operacja dotycząca obalenia rządu w Polsce przez
podważenie reformy wymiaru sprawiedliwości, właśnie taktyka ulica zagranica polega na tym, że mamy pielgrzymki sędziów,
różnych przedstawicieli świata prawniczego i opozycji do innych gremiów - ja przypomnę przecież, jak Trybunał
Sprawiedliwości Unii Europejskiej wygląda. Przecież tam rzecznikiem generalnym, który wyznacza rzeczników do polskich spraw jest wiceministrem w rządzie
Donalda Tuska. I pan myśli, że w tych instytucjach pozostałych unijnych...
Czyli co, Donald Tusk, macki Donalda Tuska, jego
sieć, która oplata te wszystkie instytucje unijne, to to jakby zdecydowało
o tym, jak Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ocenił Trybunał Konstytucyjny?
Panie redaktorze, podam panu przykład. Polska zaproponowała trzech profesorów prawa na stanowisko sędziów ETPC. I nie wyrażono zgody, żeby ci sędziowie, żeby ci kandydaci byli sędziami.
Dlaczego? Bo są konserwatystami. Konwencja Stambulska Rady Europie - jaka to jest konwencja?
To jest konwencja ultralewacka. Bo promuje nową wizję człowieka pozbawionego
dychotomii płci, czyli kobiety i mężczyzny. Więc panie redaktorze, mówimy o Trybunale,
który jest kreowany w sposób taki, że politycy decydują, kto jest w Trybunale, i zajmuje się takimi sprawami, które te
grupy polityczne oczekują. I panie redaktorze, w sprawie polskiego Trybunału
Konstytucyjnego Polska nie przekazała temu Trybunałowi jakichkolwiek kompetencji.