SdPl chce interwencji MSZ ws. rosyjskiego filmu fałszującego historię
Socjaldemokracja Polska chce interwencji MSZ w sprawie rosyjskiego filmu dokumentalnego, który obarcza Polskę winą za podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow. Szef SdPl Marek Borowski wystosował list w tej sprawie do ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza.
03.09.2004 | aktual.: 03.09.2004 16:43
Film w poniedziałek pokazał PBK (Pirmasis Baltijos Kanalas), kanał państwowej rosyjskiej telewizji ORT dla widzów w krajach bałtyckich.
Powinniśmy oficjalnie, kanałem dyplomatycznym upomnieć się o prawdę historyczną, jeśli chodzi o genezę II wojny światowej - powiedział na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie wicemarszałek Izby, Tomasz Nałęcz (SdPl). Oczekujemy oficjalnej polskiej interwencji w tej sprawie, bo chodzi o program wyemitowany w państwowej rosyjskiej telewizji - zaznaczył.
Nałęcz przyznał jednak, że filmu nie widział, a jego treść zna jedynie z relacji prasowych. Pytany, jakiej interwencji SdPl oczekuje od MSZ, odparł, że wybór formy protestu należy do samego resortu.
Film pokazany przez państwową rosyjską telewizję ORT jest prowokacją wobec krajów nadbałtyckich, gdzie został pokazany, ale i prowokacją wobec Polski - uznał Nałęcz. W jego ocenie, powtarzanie dzisiaj kłamstw radzieckiej i stalinowskiej propagandy przez państwową rosyjską telewizję jest pewną demonstracją ze strony Rosji.
Uważamy, że to co robi państwowa rosyjska telewizja jest próbą sondowania, ile Polacy mogą przełknąć - dodał. Zdaniem Nałęcza, Polska nie powinna ignorować tego kłamstwa, bo jak nie będziemy teraz reagować, to przyjdą następne.
List Borowskiego do szefa MSZ głosi m.in.: "Nie zważając na ustalenia historyków, także rosyjskich, widzom zaprezentowano kłamstwa przez dziesięciolecia powtarzane przez radziecką propagandę, która konsekwentnie fałszowała rzeczywistą współodpowiedzialność ZSRR za wybuch II wojny światowej. Jestem głęboko przekonany, że takie zachowania rosyjskiej, państwowej telewizji nie mogą pozostać bez odpowiedzi ze strony polskiej dyplomacji. Proszę Pana Ministra o podjęcie stosownych działań".
W związku z emisją bulwersującego filmu, Litwa zagroziła w środę, że zakaże nadawania na jej terenie programów telewizji rosyjskojęzycznej.
Według ministra, program dokumentalny "Tajemnice stulecia", nadany 31 sierpnia przez Pirmasis Baltijos Kanalas, zniekształcił prawdę historyczną o pakcie Ribbentrop-Mołotow i jego skutkach - oświadczyło litewskie MSZ w komunikacie.
Stacja Pirmasis Baltijos Kanalas ma siedzibę na Łotwie. Audycje nadaje po rosyjsku w trzech krajach bałtyckich. Mniejszość rosyjskojęzyczna na Litwie nie przekracza 8 proc. ludności. Na Łotwie i w Estonii stanowi ok. 30 proc. ludności.
Według czwartkowej "Gazety Wyborczej", film głosi, że podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow to wina Polaków, a Armia Czerwona wyzwoliła narody bałtyckie.
Jak napisała "Gazeta", wersja autorów dokumentu jest taka: "Stalin chciał obronić Polskę przed Hitlerem, wypowiadając mu wojnę prewencyjną; w najgorszym wypadku wprowadziłby do Polski oddziały, które powstrzymałyby Hitlera od napaści. Ale opór Polaków przed wejściem Armii Czerwonej do Polski wywołał obawy Stalina, że Polska z Niemcami napadną na ZSRR! Stalin nie miał wyjścia i podpisał pakt o nieagresji z Niemcami. Tajny protokół i podział Polski to kara za upór Polaków".