Sczeciński Gryf - upadłość rybackiego kolosa
Do Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich Gryf wszedł syndyk - na mocy decyzji Sądu Rejonowego w Szczecinie.
Postanowienie sądu zapadło w środę, jednak ze względu na konieczność zabezpieczenia majątku przedsiębiorstwa nie zostało upublicznione i weszło w życie dopiero w czwartek.
Syndyk dokona inwentaryzacji majątku, a później zajmie się uregulowaniem roszczeń pracowników oraz innych wierzycieli.
Szczecińskie Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich Gryf znajduje się od października ub.r. w likwidacji. Armator ma zaległości płatnicze wobec rybaków, Urzędu Skarbowego, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz kontrahentów.
Przyczyną głębokiej zapaści finansowej stały się trudności z dostępem do łowisk i niska wydajność połowowa na Morzu Beringa. Ponadto, zgodnie z ustaleniami ze stroną rosyjską, armator miał płacić od wysokości limitu, a nie od faktycznie złowionych ilości ryb. Przy niskich połowach umowa z Rosjanami przynosiła straty. Finansowe trudności pogłębił wyjątkowo nieudany ubiegłoroczny sezon skupu morszczuka od kanadyjskich rybaków poławiających na Pacyfiku. Zamiast zysków były straty. Brak pieniędzy na zakup sprzętu i paliwa spowodował, że w tym roku Gryf, po raz pierwszy od kilkunastu lat, nie podjął połowów na Morzu Beringa.
Wszyscy pracownicy Gryfa otrzymali już wypowiedzenia. Dotychczas w firmie pracowało ponad tysiąc osób.
Szczeciński "Gryf" utworzony został w 1957 r. W najlepszym okresie działalności, w latach 1960-1970, eksploatował kilkadziesiąt jednostek poławiających na Morzu Północnym, na Atlantyku w rejonie Afryki i na Pacyfiku. Przedsiębiorstwo zajmowało się też wówczas m.in. przetwórstwem, handlem, zatrudniało kilka tysięcy pracowników. (jd)