Ściana runęła na dziecko w Boguszowie-Gorcach. Jest śledztwo
Czemu zrujnowana komórka była dostępna dla dzieci? - na to pytanie musi odpowiedzieć prokuratura. 7-latek przywalony gruzem ma obrażenia głowy, lekarze walczą, by go uratować.
W niedzielę ok. godz. 16 na jednym z podwórek przy ul. Traugutta na siedmioletniego chłopca i jego kolegę zawaliła się ściana zrujnowanej komórki, która służyła jako toaleta. Drugi chłopiec miał więcej szczęścia: wydostał się spod gruzu i powiadomił dorosłych. Chłopca spod cegieł wyciągnęli rodzice. Dziecko nieprzytomne, z obrażeniami głowy trafiło do szpitala w Wałbrzychu, a następnie helikopterem zostało przetransportowane do Wrocławia. Jego stan jest określany jako ciężki, ale stabilny.
- Śledztwo prowadzone jest w kierunku narażenia chłopca na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - powiedział w poniedziałek prokurator rejonowy w Wałbrzych Michał Marcin Witkowski.
- Sprawdzamy m.in. czy budynek, który się zawalił, był w należytym stanie i czy osoby zarządzające nim we właściwy sposób o niego dbały. Przedmiotem śledztwa jest również to, czy budynek był odpowiednio oznakowany pod względem ostrzeżenia o możliwym zagrożeniu - powiedział prokurator Witkowski.
Przed południem trwały tam prace porządkowe, a także wycinka drzewa - informuje portal walbrzych.dlawas.info.
Źrodło: PAP,walbrzych.dlawas.info