Schrony w Kijowie w fatalnym stanie. Prawie połowa skontrolowanych nie nadaje się do użytku
Połowa skontrolowanych przez specjalną komisję schronów w Kijowie nie działa: jest zamknięta albo nie nadaje się do użytku - poinformował w niedzielę ukraiński minister ds. przemysłów strategicznych Ołeksandr Kamyszin.
- W tej chwili jedna trzecia schronów w mieście została już skontrolowana. Sytuacja jest krytyczna, połowa kontrolowanych schronów nie jest gotowa" - przekazał na swoim koncie na Telegramie Kamiszyn po zakończeniu drugiego dnia inspekcji.
Skontrolowano 1849 schronów, z czego 596, czyli 32 procent nie było gotowych do użycia, a kolejnych 242 (13 proc.) nie można było otworzyć.
Według Ukraińskiej Prawdy podobne oświadczenie złożył mer Kijowa Witalij Kliczko. Jak przekazał, do poniedziałku rano sprawdzono ponad 1600 schronisk, z których 590 nie nadawało się do użytku. W ukraińskiej stolicy jest ponad 4 tys. schronów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężna salwa z HIMARS-ów. Deszcz rakiet spadł na Rosjan
W Kijowie działa specjalna komisja, składająca się z władz miejskich i przedstawicieli służb ratunkowych, policji i innych struktur, która codziennie ma informować o postępach swoich prac. Oprócz tego mer stolicy Witalij Kliczko i minister Kamyszyn mają losowo sprawdzać schrony w różnych dzielnicach miasta. Do oddolnych inspekcji wezwano też obywateli, którzy w przypadku wykrycia naruszeń mogą powiadomić o nich władze.
Zełenski zarządził kontrole schronów
Komisja powstała na zarządzenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który zarządził kontrole wszystkich schronów po śmierci trzech osób - dwóch kobiet i dziewięcioletniej dziewczynki - które w Kijowie podczas ostrzału rosyjskiego nie zdołały schronić się w zamkniętym obiekcie.
Władze poinformowały też o zatrzymaniu czterech osób – przedstawiciela władz dzielnicy i pracowników placówki medycznej, które były odpowiedzialne za funkcjonowanie tego schronu.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski