Schronisko odcięte od świata. "Jedzenia mamy na miesiąc"

W Tatrach panują bardzo trudne warunku. Pada śnieg i wieje bardzo silny wiatr. W sobotę dwie osoby zginęły porwane przez lawiny. W niedzielę do sieci trafił film nagrany przez schronisko górskie Pięć Stawów. "Są kilkunastometrowe zaspy (...) prosimy, żeby nikt tu dzisiaj nie szedł" - napisali na Facebooku.

Schronisko odcięte od świata. "Jedzenia mamy na miesiąc"
PAP
Mateusz Czmiel

Od kilku dni w Polsce obowiązują alerty pogodowe, głównie związane z zawiejami śnieżnymi i bardzo silnym wiatrem. W górach panują bardzo trudne warunki i ratownicy TOPR odradzają wycieczki. Do turystów zaapelowało także schronisko PTTK Pięc Stawów.

"Zawiało nas całkiem. Są kilkunastometrowe zaspy, które uniemożliwiają zejście i stwarzają ogromne zagrożenie lawinowe. Ratownicy dyżurni i my - załoga bardzo prosimy żeby nikt tu dzisiaj nie szedł. Nasi rozsądni turyści, którzy mieli dziś schodzić zostają z nami. Czekamy na poprawę warunków, decyzje będziemy podejmować na bieżąco, jedzenia mamy na miesiąc, mamy ciepło i miło wiec nie martwcie się o nas! #safetyfirst" - napisali na Facebooku. Do wpisu dołączyli film.

Jak informują służby meteorologiczne, na Kasprowym Wierchu leży ok. 116 cm śniegu, a wiatr wieje tam z prędkością ponad 100 km/h.

Nie działa kolej i wyciąg

Z powodu silnego wiatru nie działają m.in. gondolowa kolej na Szyndzielnię i wyciąg na Dębowiec w Bielsku-Białej, wyciągi w Szczyrk Mountain Resort, w tym tamtejsza gondola na Halę Skrzyczeńską, oraz kanapy od Jaworzyny na Skrzyczne. "W rejonie Wisły jest spokojniej; kolejki działają, choć mogą występować chwilowe przerwy" – przekazał ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR ze stacji w Szczyrku.

Ratownicy mieli bardzo pracowitą noc. Największa akcja została przeprowadzona na Baraniej Górze. "16-osobowa grupa młodych turystów utknęła pod szczytem. Zostali bezpiecznie przeprowadzeni do schroniska. Podobnie było na Babiej Górze. Grupa wyszła od Krowiarek na szczyt, ale po drodze zabłądzili z zeszli na słowacką stronę. Trzeba było ich naprowadzić na właściwy szlak i sprowadzić" – podał ratownik.

Lawiny śnieżne zabiły dwie osoby

W sobotę po południu w Tatrach zeszły dwie lawiny śnieżne. Pierwsza w Kotle Gąsienicowym porywając narciarza, który poruszał się poza wyznaczonym szlakiem. Mężczyzna w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala, gdzie zmarł. W tym samym czasie, druga lawina zeszła ze zboczy Kosturów na Czarny Staw w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, porywając dwie osoby. Gdy ratownicy dotarli na miejsce znaleźli ciało turysty w Czarnym Stawie. Drugiej osobie nic się nie stało.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)