Schroniska w Gorcach i Tatrach odcięte od świata
Siedmioro młodych ludzi z Krakowa będzie musiało przeczekać do piątku w harcerskim schronisku "Bene" na zboczu Turbacza w Gorcach, aż ratownicy GOPR udrożnią szlak, którym będzie można dostać się w doliny.
03.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Grupa krakowian spędziła w schronisku Nowy Rok; zostali odcięci od świata przez śnieg.
Od środy do czwartku, w tym także przez całą noc, ratownicy sekcji operacyjnych w Rabce, Limanowej, Ochotnicy Górnej, Szczawnicy i Kamienicy przeprowadzili 14 akcji, spiesząc na pomoc ludziom uwięzionym przez śniegi. Około 50 ratowników było w stałej gotowości. Współdziałając z policją, strażą graniczną i pożarną oraz pogotowiem ratunkowym uwalniali pasażerów samochodów z zasp na bocznych drogach i pomagali mieszkańcom w dostaniu się do szpitali.
Przetransportowali do szpitali dwie ciężarne, dwie osoby z zawałem serca i kilka osób na dializy. Najwięcej akcji przeprowadzono w rejonie Limanowej - 11.
Odcięte od świata są tatrzańskie schroniska w Morskim Oku i Dolinie Pięciu Stawów. Ale nie ma już w nich turystów, a od ogłoszenia w czwartek rano alarmu lawinowego turyści mają zakaz wędrowania po Tatrach. W schroniskach dyżuruje tylko personel obsługi i ratownicy TOPR. (jask)