Schetyna o sprawie Gawłowskiego: PiS wywiera presję na sędziach
Podczas wyjazdowego posiedzenia Zarządu Krajowego PO w Szczecinie jej liderzy odnieśli się do sprawy Stanisława Gawłowskiego. Liderzy Platformy podkreślali, że wierzą w niewinność posła. Stwierdzili również, że PiS wywarł presję na sądzie, który orzekał w jego sprawie.
- Nie można wywierać presji na środowisku sędziowskim i tworzyć z tego orężu politycznego. Chcę przypomnieć, że to Gawłowski zrezygnował z immunitetu, podkreślał że jest do dyspozycji prokuratury. Tak się nie stało - CBA dokonało zatrzymania w budynku prokuratury - powiedział dziennikarzom Grzegorz Schetyna.
Lider Platformy Obywatelskiej podkreśla, że jego partia nadal będzie apelować do organów europejskich ws. reformy sądownictwa przeprowadzonej przez PiS. Schetyna zapowiedział, że opozycja zwróci się w tej sprawie do Komisji Europejskiej. Przewodniczący Platformy poinformował, że o przyszłości Gawłowskiego w ramach partii zadecyduje zachodniopomorski oddział PO, a on "uszanuje jego decyzję".
Na briefingu obecny był również Sławomir Neumann. Polityk zapewniał, że jego ugrupowanie nadal "będzie ujawniać afery PiS" oraz "informować o miliardach złotych, które wypływają z Polski". Neumann stwierdził również, że obecność "wielu policjantów i kilkunastu agentów CBA w kominiarkach wpłynęła na decyzję sądu" ws. Gawłowskiego.
Zobacz także: Paweł Lisicki: Pomysł PiS jest szkodliwy
Z kolei Ewa Kopacz przypomniała sprawę Barbary Blidy. Jej zdaniem sądownictwo zostało upartyjnione, a PiS nie baczy na dobro obywateli.
- Część polityków mówiło, że nie warto straszyć PiS-em. Dziś Polacy już wiedzą, że jest jeszcze gorzej, niż kiedyś zapowiadałam. Ile jeszcze potrzeba dowodów, takich jak Barbara Blida, by ci ludzie zostali raz na zawsze odsunięci od władzy? Polacy widzą, jak zawłaszczacie sądy i boją się, że będą w nich przegrywać tylko dlatego, że nie mają legitymacji partyjnej. Polską rządzą ludzie, którzy dbają wyłącznie o "swoich" a nie o procedury i sprawiedliwość - oceniła była premier.
Stanisławowi Gawłowskiemu przedstawiono pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Według służb sekretarz generalny PO otrzymał 300 tys. zł łapówki od biznesmena Bogdana K. Sąd zdecydował, że polityk trafi do aresztu na trzy miesiące.