Schetyna: nie dla byłych ministrów na listach PO
- Trudno sobie wyobrazić taką sytuację, że ktoś odchodzi z rządu (...) i zostaje liderem w swoim okręgu wyborczym i słyszymy, że nic się nie stało - powiedział w "Faktach po Faktach" TVN24 Grzegorz Schetyna.
Schetyna powiedział, że jesienne wybory parlamentarne będą sprawdzianem dla "dojrzałej partii, która ma wizję, pomysł i dobre emocje". - A także nowych ludzi na listach - dodał.
Zapytany o to, czy ministrowie, którzy złożyli rezygnacje, powinni znaleźć się na wyborczych listach, stwierdził, że "trudno sobie wyobrazić taką sytuację, że jeżeli ktoś odchodzi z rządu (...), po kilku tygodniach zostaje liderem w swoim okręgu wyborczym".
Schetyna mówił, że o kształcie list wyborczych PO będzie decydowała przewodnicząca partii Ewa Kopacz.
- Wierzę w jej intuicję i konsekwencję, którą pokazała w zeszłym tygodniu - powiedział. Jak dodał, Kopacz udowodniła, że potrafi podejmować twarde decyzje. - Teraz jest pytanie o drugi, trzeci i kolejne kroki, które doprowadzą nas do lepszej sytuacji - powiedział.
Schetyna odniósł się do informacji o tym, że Radosław Sikorski być może nie będzie kandydować w wyborach parlamentarnych. Sikorski miał powiedzieć partyjnym kolegom, że albo zostanie "jedynką" w Bydgoszczy, albo w ogóle nie wystartuje.
- Radosław Sikorski to jest osoba z wielkim politycznym doświadczeniem i znanym nazwiskiem na świecie. Nie rozumiem tego zamieszania, mam nadzieję, że ono się wyjaśni w najbliższym czasie - powiedział.
Źródło:TVN24