Sasin zabrał głos ws. Orlenu. Mówi o "pociąganiu do odpowiedzialności"
Jacek Sasin odniósł się do współpracy Daniela Obajtka z podejrzewanym o kontakty z Hezbollahem Samerem A. - Orlen był obiektem wściekłego ataku politycznego jeszcze za rządów PiS. Politycy PO mają wręcz obsesję - stwierdził Sasin. Równocześnie przyznał, że sprawa wymaga wyjaśnienia.
- Służby bezpieczeństwa Orlenu raportowały prezesowi Orlenu. Nie wiedziałem o ich zastrzeżeniach - mówił na antenie radiowej Jedynki Jasek Sasin, pytany o to, kiedy dowiedział się, że służby odradzają współpracę z pochodzącym z Libanu Samerem A. Mężczyzna jest podejrzewany o kontakty z Hezbollahem, a mimo to został prezesem Orlen Trading Switzerland.
- Na krótko przed wyborami dotarła do mnie informacja o zastrzeżeniach, które mają nie służby Orlenu, a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Poleciłem Radzie Nadzorczej Orlenu wyjaśnienie tych wątpliwości - stwierdził były minister aktywów państwowych. Zasłaniając się niejawnością dokumentów, Sasin uniknął odpowiedzi na pytanie, co konkretnie się w nich znajdowało.
- Poleciłem organom spółki, żeby tę sprawę wyjaśniły. Informacje, które otrzymywałem, świadczyły o tym, że wszystko jest w porządku - zapewnił polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biedroń podróżował z b. szefem TVP? "Szaleńcze jazdy Jacka Kurskiego"
Jacek Sasin podkreślił, że decyzje operacyjne, a do takich należało powierzenie funkcji prezesa Samerowi A., leżało w kompetencjach prezesa koncernu. - To nie są decyzje, które podejmował minister aktywów państwowych, albo nawet musiał o nich wiedzieć - stwierdził.
Sasin nie ma wątpliwości: "sprawę trzeba zbadać"
- Tę sprawę trzeba zbadać, co do tego nie ma wątpliwości. Jeśli były jakiekolwiek nieprawidłowości, to nie tylko powinny zostać wyjaśnione, ale osoby za nie odpowiedzialne powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności - zapewnił były minister pytany na radiowej antenie, czy sprawą Samera A. powinna zająć się prokuratura.
Sasin dodał równocześnie, że nie ma przekonania, czy sprawa jest prowadzona uczciwie. - Orlen był obiektem wściekłego ataku politycznego jeszcze w czasach, kiedy Prawo i Sprawiedliwość rządziło. Miałem wręcz wrażenie, że politycy Platformy Obywatelskiej mają jakąś obsesję na punkcie Orlenu. Chcieliby go zniszczyć, rozwalić, zakopać. Były różne pomysły podziału, wyprzedaży Orlenu po kawałku, tak, jakby chcieli, żeby Orlen zniknął - mówił polityk. Zdaniem Sasina "obsesja" polityków PO miała wynikać z tego, że spółka zagraża zagranicznym koncernom.
Poseł PiS zwrócił uwagę, że w toku postępowania może okazać się, że wina leży po stronie nieuczciwego kontrahenta. - Wierzę, że odzyskamy te pieniądze - stwierdził Sasin.
Zdaniem byłego szefa MAP zupełnie bezpodstawne jest m.in. śledztwo w sprawie zaniżania cen paliw przed wyborami parlamentarnymi. - Tusk chce za wszelką cenę skompromitować nas i ekipę Orlenu. To działania polityczne. Każda firma stosuje promocje, żeby sprzedawać produkt taniej niż konkurencja. To absurdalna sytuacja. Cała awantura wokół Orlenu to czysta polityka - skomentował.
Źródło: Program 1. Polskiego Radia, WP Wiadomości