SARS zatrzymał 1 maja Chińczyków w domach
Miliony Chińczyków świętowały w tym roku 1 Maja w domu. Obawa przed zabójczym wirusem SARS sprawiła, że sklepy i domy towarowe, tradycyjnie prowadzące w tym czasie wyprzedaż towarów po atrakcyjnych cenach, były w czwartek puste lub zamknięte, nie było też tłumów w miejscach turystycznych.
W ubiegłym roku podczas majowego święta, które trwało tu przez cały tydzień, ponad 87 mln Chińczyków podróżowało w pociągach, autobusach i samolotach, przysparzając ponad 4 mld USD dochodów sektorowi turystyki.
W tym roku władze zrezygnowały z tradycji długich majowych weekendów, wprowadzając jednocześnie ohgraniczenia w podróżach turystycznych i zakazując przyjezdnym robotnikom wyjazdów do rodzin. Państwowa telewizja nadaje od kilku dni filmowe maratony, przekonując obywateli, że najbezpieczniej jest dziś pozostawać w domu.
Chińscy przywódcy uczcili tegoroczne Święto Pracy, przyznając tradycyjne odznaczenia "wzorowego robotnika" głównie lekarzom, pielęgniarkom i naukowcom z laboratoriów, ochrzczonym już wcześniej mianem "aniołów w bieli" i "nieustraszonych bojowników" w walce z SARS.
Nadzorowane przez partię komitety dzielnicowe i blokowe zrezygnowały z tańców smoka i innych imprez, którymi tradycyjnie zabawiano 400 mln mieszkańców chińskich miast. Napisy na wszechobecnych tablicach przypominały dzieciom, że nie powinny bawić się razem, by uniknąć zarażenia.
Zamknięte baseny, sklepy i restauracje oraz puste autobusy umacniały wrażenie, że Chiny, gdzie na nietypowe zapalenie płuc zachorowało już 3.460 osób a 159 zmarło, dalekie są wciąż od powstrzymania zabójczej epidemii. W samym Pekinie rejestruje się codziennie 1440 nowych zachorowań i 75 zgonów. Przeciążone szpitale w stolicy apelują o sprzęt medyczny i środki pierwszej pomocy. (mag)