SARS się nie zmienia
Wirus powodujący SARS prawdopodobnie
zmienia się w tempie relatywnie wolnym, co może ułatwić
opracowanie szczepionki przeciwko tej chorobie - wynika z jednego
z najnowszych studiów, opublikowanych w piątek.
08.05.2003 | aktual.: 09.05.2003 07:50
W drugim studium, poświęconym tej samej chorobie i opublikowanym w tym samym numerze słynnego czasopisma medycznego "Lancet", wskazuje się na bardzo silną odpowiedź systemu immunologicznego na zarazki SARS, co może być powodem poważnych zniszczeń, jakie zachodzą w płucach pacjentów cierpiących na tę nową, nietypową odmianę zapalenia płuc.
Pierwsze studium ma charakter genetyczny i opiera się na badaniach 14 próbek wirusa SARS, pobranych od chorych z Singapuru, Hongkongu, Kanady, Wietnamu, Pekinu i Guangshou w Chinach. Wskazują one że ten nowy członek rodziny koronawirusów, który zabił już ponad 500 osób, jest dość stabilny genetycznie.
Stabilność genetyczna to cecha korzystna, ponieważ oznacza ona, że wirus nie tworzy w szybkim tempie mutacji i dzięki temu nie mnożą się nowe jego szczepy, a to może umożliwić opracowanie szczepionki zwalczającej go. Może to jednak okazać się również złą wiadomością, bowiem oznacza to, że wirus, którym zaraziło się już 7300 osób na całym świecie, jest dobrze dostosowany do swego gospodarza, czyli organizmu ludzkiego i prawdopodobnie nie przekształci się drogą mutacji w formę mniej zjadliwą.
Dr Edison Liu, z singapurskiego Instytutu Genetycznego, który kierował badaniami, przeprowadził wraz ze swym zespołem porównania sekwencji genetycznych próbek wirusa z różnych krajów i doszedł do wniosku, że ich główne składniki pozostają raczej niezmienione.
"Ta stabilność jest nieco zaskakująca" - ocenił profesor Earl Brown, wirusolog z Uniwersytetu w stolicy Kanady Ottawie, komentując te wyniki. Z reguły bowiem zarazki z rodziny koronawirusów wykazują wysoką zdolność dokonywania mutacji.
Wirus SARS należy do bardzo złośliwych, bowiem wskaźnik zgonów z jego powodu jest wysoki i w przypadku ludzi w podeszłym wieku sięga 55 procent. Jego kod genetyczny wydaje się wskazywać, że będzie on nadal zdolny do rozprzestrzeniania się za pośrednictwem ludzi.
Drugie studium opublikowane w piątkowym "Lancecie" opracowali naukowcy z Uniwersytetu w Hongkongu, którzy przebadali 75 przypadków SARS związanych z wybuchem tej choroby w osiedlu mieszkaniowym Amoy Garden w Hongkongu. Doszli oni do wniosku, że uszkodzenia płuc powstające w przebiegu choroby są powodowane nie tyle mnożeniem się wirusa, co reakcją systemu odpornościowego pacjenta.