Sarkozy apeluje o odnowę sojuszu atlantyckiego
Przemawiając w Parlamencie Europejskim, prezydent Francji Nicolas Sarkozy opowiedział się za budową europejskiej obronności, a także za bardziej protekcjonistyczną UE, stosującą tzw. preferencje wspólnotowe dla unijnego przemysłu czy rolnictwa.
13.11.2007 | aktual.: 13.11.2007 14:13
Sarkozy zapowiedział, że budowa europejskiej obronności będzie jednym z priorytetów francuskiego przewodnictwa w UE w drugiej połowie 2008 roku. W tym kontekście zaapelował też o debatę na temat "odnowy sojuszu atlantyckiego".
Jak Europa może być niezależna i mieć wpływy polityczne na świecie, jeśli sama nie jest w stanie zapewnić sobie obrony? - pytał retorycznie Sarkozy.
Solidarność europejska musi się przejawiać w polityce regionalnej, ale także musi się wyrażać w obronie - dodał.
Wśród innych francuskich priorytetów w UE wymienił reformę wspólnej polityki rolnej po 2013 roku, "ekologiczną" politykę podatkową, politykę energetyczną oraz rozwój polityki imigracyjnej.
Nie można z jednej strony być członkiem strefy Schengen, a z drugiej legalizować bez pytania innych państw o zdanie, nielegalnych imigrantów - powiedział Sarkozy, czyniąc aluzję do regulacji prawnych, jakie miały miejsce we Włoszech i Hiszpanii w 2005 i 2006 roku.
Przemawiając po raz pierwszy w PE od czasu wyboru na prezydenta Francji wiosną tego roku, Sarkozy powrócił do starej francuskiej idei tzw. preferencji wspólnotowych, czyli uprzywilejowanego traktowania unijnego przemysłu, rolnictwa czy handlu w zglobalizowanym świecie.
Słowo ochrona nie może być zakazane w europejskiej demokracji - wskazał Nicolas Sarkozy.
Musimy być zdolni stworzyć prawdziwe preferencje wspólnotowe. Musimy być zdolni chronić się tak, jak robią to inni. Jeśli inne narody mają prawo bronić się przed dumpingiem, dlaczego nie Europa? Jeśli wszystkie kraje mają polityki monetarne, dlaczego nie Europa? Jeśli inne narody mogą część swoich rynków zastrzec dla swoich firm, czemu nie Europa, jeśli inni mogą stworzyć polityki przemysłowe, dlaczego nie Europa? Jeśli inni bronią swoich rolników, dlaczego Europa ma nie chronić swoich? - pytał retorycznie podczas debaty.
Sarkozy zastrzegł, że nie chodzi o protekcjonizm, ale o "domaganie się wzajemności".
Zapewnił, że Europa chce dawać przykład w walce ze zmianami klimatycznymi, ale "nie może zaakceptować nieuczciwej konkurencji tych państw, które swoim przedsiębiorstwom nie narzucają żadnych wymogów ekologicznych".
Nicolas Sarkozy nie omieszkał też przypomnieć swych zasług dla przyjęcia przez Unię nowego, jak określił, "uproszczonego" traktatu UE.
Przypomniał "wysiłki, jakie czynił, by przekonać Wielką Brytanię do podpisania nowego traktatu" oraz swe "zaangażowanie w dialog z krajami wschodnimi UE, które czasem mają wrażenie, że nie słuchamy ich wystarczająco".
Zapewnił, że chce, by Francja na nowo stała się motorem europejskiego wzrostu gospodarczego i wniosła wkład w dobrobyt Europy. Kiedy Francja ma się dobrze, to cała Europa z tego korzysta - powiedział.
W tym kontekście Sarkozy zapewnił też o swej determinacji w przeprowadzeniu reform gospodarczych we Francji, które są powodem rozpoczynających się we wtorek masowych strajków pracowników transportu.
Francuzi zaaprobowali te reformy, mówiłem o nich jeszcze przed wyborami. Przeprowadzę je aż do końca i nic mnie z tej drogi nie zawróci - zapewnił.
Dodał, że dzięki reformom Francja uzdrowi swe finanse publiczne i będzie mogą wywiązać się ze zobowiązań wobec UE. To najlepsza przysługa, jaką mogę oddać Europie - powiedział
We Francji wieczorem rozpoczyna się ogólnokrajowy bezterminowy strajk pracowników transportu, protestujących przeciwko rządowym planom likwidacji przywilejów emerytalnych. (sm)
Inga Czerny