Trwa ładowanie...
20-08-2015 14:15

Samuel N. usłyszał zarzut zabójstwa ws. zabójstwa 10-latki w Kamiennej Górze

Samuel N. usłyszał zarzut zabójstwa zasługujący na szczególne potępienie. Grozi mu od 12 lat lat więzienia do dożywocia. - Mężczyzna przyznał się do winy, tłumaczył się zdenerwowaniem spowodowanym brakiem pracy - powiedziała Prokurator Okręgowa w Jeleniej Górze, Ewa Węglarowicz-Makowska. Dodała, że został złożony wniosek o jego trzymiesięczny areszt.

d1zu5wr
d1zu5wr

Samuel N. podczas przesłuchania przyznał się do zabójstwa. Wyjaśnił śledczym, że był zdenerwowany, bo od półtora miesiąca nie mógł znaleźć zatrudnienia. Dzień przed dokonaniem zabójstwa otrzymał pismo z powiatowego urzędu pracy. - Chciał się zemścić na urzędnikach, którzy nie przyznali mu zasiłku - powiedziała Węglarowicz-Makowska. Samuel N. włożył do plastikowej torby siekierę i udał się z pakunkiem do urzędu pracy w Kamiennej Górze.

- W urzędzie pracy awanturował się, uderzał ręką w biurko, ale został wyproszony. Po wyjściu z urzędu chodził po mieście. Narastała w nim złość i frustracja. W pewnym momencie zauważył dziewczynkę, która z mamą wchodziła do księgarni. Wyjął z reklamówki siekierę i zaatakował dziecko. To była przypadkowa osoba - powiedziała prokurator.

"Przyznał, że żałuje swojego czynu"

Prokurator dodała, że mężczyzna nie leczył się psychiatrycznie. Prokuratura powoła biegłych psychiatrów oraz psychologów, którzy przebadają Samuela N. Nie wiadomo, czy był pod wpływem alkoholu lub narkotyków, wyniki analiz będą znane w piątek. - Na pytanie, czy żałuje, odpowiedział: tak, żałuję - powiedziała Węglarowicz-Makowska.

Zaznaczyła, że po wynikach sekcji zwłok dziecka można stwierdzić, że uderzenie w głowę dziewczynki było ciosem śmiertelnym.

d1zu5wr

Do ataku doszło w środę około godziny 12.00 przed księgarnią, która znajduje się w centrum Kamiennej Góry. - Z zeznań świadków wynika, że mężczyzna wcześniej kilkadziesiąt metrów przebiegł z siekierą w ręku. Nagle zaatakował dziewczynkę wchodzącą do lokalu razem z rodzicami. Potem odrzucił narzędzie i zaczął uciekać. Został zatrzymany przez przechodniów - relacjonował Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy dolnośląskiej policji asp. sztab. Paweł Petrykowski.

Dziewczynka została przetransportowana śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego do szpitala we Wrocławiu. Niestety, po ponaddwugodzinnej reanimacji 10-latka zmarła.

Mieszkańcy Kamiennej Góry są w szoku

Napastnik to 27-letni mieszkaniec Kamiennej Góry. Jak podał TVN24, ma on wykształcenie wyższe. Pracował w fabryce czekolady, ale został z niej zwolniony. Pracodawca miał być niezadowolony z pracy 27-latka.

Mieszkańcy Kamiennej Góry są w szoku. - Szedłem z zakupami i usłyszałem pisk, już nawet nie płacz, a wycie. Zobaczyłem po chwili przed księgarnią gościa z siekierą. Ruszyliśmy w jego stronę z dwoma taksówkarzami. Odrzucił siekierę i zaczął uciekać, a my za nim w pościg - opowiada WP Marek Białecki, radny z Kamiennej Góry, który ujął napastnika.

d1zu5wr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1zu5wr
Więcej tematów