Samotnie protestuje przeciwko reformie sądownictwa. "Liczę na to, że ktoś dołączy"
Podczas gdy w Warszawie i innych dużych miastach protestuje po kilka, kilkanaście tysięcy osób, w Sierpcu na Mazowszu w manifestacji uczestniczyła jedna osoba. – Chciałem coś zrobić przeciwko reformom PiS. Zapaliłem świeczkę przed sądem rejonowym – mówi Wirtualnej Polsce Marcin Baczewski.
Mężczyzna przyznaje, że wcześniej protestował w Warszawie. – Uznałem jednak, że obywatelskim obowiązkiem jest protest w moim mieście. Dlatego poszedłem spontanicznie pod sąd w Sierpcu. Nikogo więcej nie było, ale stało już kilka świeczek, więc ktoś tu jednak był przede mną – mówi Baczewski. I dodaje, że w małym mieście (Sierpc ma 18 tys. mieszkańców-przyp.red.) ludzie boją się głośno wyrażać poglądy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dzisiaj także wybiera się pod sąd. – Docierają do mnie głosy, że nie będę sam. Liczę na to, że ktoś dołączy. Ludzie chcą wyrazić swój sprzeciw przeciwko temu, co rząd robi z Sądem Najwyższym. Apelujmy do prezydenta, by nie podpisywał tych ustaw – mówi Baczewski. Mężczyzna przyznaje, że od niedawna jest członkiem PO. Zapytaliśmy go więc, dlaczego nie dołączyli do niego partyjni koledzy. – Byli tu ze mną dzień wcześniej – odpowiada.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Po tym jak internet obiegło zdjęcie mężczyzny stojącego samotnie pod sądem w Sierpcu politycy PO zaczęli apelować, by dołączyli do niego inni mieszkańcy miasta.