Samoobrona uchwala etaty w KRUS-ie
Według "Gazety Wyborczej", lubelskiemu KRUS
przybyło czterech inspektorów i dwóch wicedyrektorów. Wszyscy z
Samoobrony. Skąd się tam wzięli? Tak uchwaliła partia.
04.05.2007 | aktual.: 04.05.2007 03:51
Dziennik dotarł do dokumentów lubelskiej Samoobrony ze stycznia tego roku, które obrazują kolejny sposób Andrzeja Leppera - ministra rolnictwa, któremu podlega KRUS - na zapełnianie tego państwowego urzędu swoimi kadrami. To uchwały rady wojewódzkiej partii podpisane przez szefa lubelskiej Samoobrony Zbigniewa Tkaczyka, posłankę partii Zofię Grabczan i kilku lokalnych działaczy.
Każda uchwała zaczyna się tak samo: "Rada Wojewódzka Samoobrony podjęła decyzję o desygnowaniu do pracy". Dalej jest nazwisko działacza Samoobrony z Lubelskiego i stanowisko, jakie ma zająć w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
Jak to możliwe, że Samoobrona desygnuje, a jej kandydaci obejmują państwowe etaty? - pyta dziennik szefa lubelskiej Samoobrony Zbigniewa Tkaczyka. Tkaczyk, mimo iż jest podpisany pod wszystkimi uchwałami, odpowiada: Nie znam ich treści.
Gdy dziennikarz czyta treść tych uchwał, dziwi się, że gazeta je ma: Bo to dokumenty wewnętrzne partii. To być może rekomendacje polityczne, które nie miały znaczenia w konkursach.
I przypadkiem wygrywali je wasi działacze, których wymieniono w uchwałach? - drąży dziennikarz "Gazety Wyborczej". Chcemy, żeby nasi ludzie, którzy są w naszym zapleczu intelektualnym, mogli gdzieś pracować. I co w tym złego? - oburza się Tkaczyk. (PAP)