"Samoobrona nie wycofa postulatu odwołania Mojzesowicza"
Andrzej Lepper zaprzeczył, jakoby żądając odwołania Wojciecha Mojzesowicza, chciał osiągnąć korzyści dla Samoobrony. Wicepremier i minister rolnictwa powtórzył w "Sygnałach Dnia", że jego partia nie wycofa się z postulatu odwołania Mojzesowicza z funkcji szefa sejmowej komisji rolnictwa.
28.08.2006 | aktual.: 28.08.2006 15:57
Liderzy PiS zagrozili, że jeśli Samoobrona doprowadzi do odwołania Wojciecha Mojzesowicza, będzie to oznaczać koniec koalicji. Odnosząc się do tych wypowiedzi, wicepremier Lepper powiedział, że koalicja nie jest zagrożona. Dodał, że w umowie koalicyjnej jest mowa o niepopieraniu wniosków innych partii o odwołanie poszczególnych członków rządu lub szefów komisji. Zdaniem Andrzeja Leppera, dlatego, jeśli Wojciech Mojzesowicz sam nie poda się do dymisji, to Samoobrona złoży własny wniosek o jego odwołanie. Wicepremier Lepper zauważył jednocześnie, że on i jego partia mogą mieć swoje zdanie, ale decyzja i tak należy do premiera.
Minister rolnictwa skrytykował też ponownie działania Mojzesowicza jako szefa sejmowej komisji rolnictwa. Jego zdaniem, Mojzesowicz nie chciał zapraszać go na posiedzenia komisji i bezprawnie krytykował jego działania, jako szefa resortu rolnictwa. Andrzej Lepper dodał, że Wojciech Mojzesowicz nie zapraszał także na posiedzenia szefa Agencji Rynku Rolnego Romana Wenerskiego. Doszło do tego dopiero wówczas, gdy zażądali tego posłowie Samoobrony. Według Andrzeja Leppera, Mojzesowicz miał za to im pogrozić mówiąc, żeby było to ostatni raz.
Andrzej Lepper powiedział także, że stanowisko szefa sejmowej komisji rolnictwa należy się PiS-owi. Ocenił, że na jej czele mógłby stanąć były minister rolnictwa, poseł Krzysztof Jurgiel.