Samoobrona modli się w intencji odnowy życia politycznego
Posłowie Samoobrony na czele z szefem
partii, wicepremierem Andrzejem Lepperem udali się na
Jasną Górę, gdzie modlili się w intencji odnowy życia politycznego
i medialnego w Polsce.
17.12.2006 | aktual.: 17.12.2006 18:08
W skierowanym do Matki Bożej Akcie Ślubowania posłowie poprosili o pomoc w przezwyciężeniu trudności, w jakich znalazła się Samoobrona i o wsparcie w odnowie moralnej w świecie polityki i mediów. Obiecali, że sami chcą się przyczynić do odrodzenia zasad moralnych w partii i całym kraju.
"Przybywamy w momencie wyjątkowo trudnym dla naszego ruchu, gdyż znaleźliśmy się w poważnym niebezpieczeństwie, którego źródeł nawet nie znamy. Być może to my sami w jakiejś mierze je powodujemy" - napisali.
"Upraszamy Ciebie o wsparcie dla odrodzenia zasad moralnych w świecie polityki i mediów. Wyznajemy to z prostotą, ponieważ wiemy dobrze, że bez pełnej odnowy osobistej i społecznej trudno będzie doprowadzić do odnowy państwa" - podkreślili.
Lepper zapewnił, że jego partia chce rozpocząć odnowę zaczynając od samej siebie i "nie robiąc z tego jakiejś wielkiej reklamy". Chcemy w takiej chwili refleksji przed świętami Bożego Narodzenia nasz los, los Polski, powierzyć w ręce Matki Boskiej Królowej Polski - podkreślił.
Pytany przez dziennikarzy o cel przyjazdu na Jasną Górę Lepper odparł, że sprowadzają go tutaj "ostatnie wydarzenia, które mają miejsce w naszym kraju. To, co się stało wobec naszej partii. Partii, która bez winy na pewno nie jest i której również potrzebna jest odnowa moralna - dodał Lepper.
Podkreślił, że ocenę "prywatnych postępowań" należy powierzyć Bogu, bo to on je osądza. Natomiast zachowania przestępcze, kryminalne, niech osądzi wymiar sprawiedliwości, a nie dziennikarze i politycy - zaznaczył.
Jak powiedział wiceszef klubu Samoobrony Janusz Maksymiuk, "Samoobrona też czuje się winna". Rzecz jednak w tym, żebyśmy wszyscy zdali sobie sprawę z naszych win - podkreślił.
Sam poseł nie mógł uczestniczyć w wyjeździe na Jasną Górę. Argumentował, że ze względu na swe obowiązki zmuszony był zostać w Warszawie - reprezentował swoją partię w niedzielnych audycjach radiowych i telewizyjnych.
Wicemarszałek Sejmu i posłanka Samoobrony Genowefa Wiśniowska, pytana ilu posłów jej partii pojechało na Jasną Górę, powiedziała, że "ma wrażenie, że byli wszyscy". Nie oglądałam się do tyłu, stałam z przodu, byłam skupiona na tym, po co pojechałam - powiedziała.
Zdaniem wicemarszałek, wizyta posłów jej partii na Jasnej Górze przebiegała "w wielkim skupieniu". Pojechaliśmy świadomie i myślę, że cel osiągnęliśmy - razem i indywidualnie każdy z nas. Nie zrobiliśmy tego dla mediów - dodała Wiśniowska.